POLECAMY
Inicjator powstania Komitetu Obrony Demokracji - Krzysztof Łoziński – w czwartek (15.12) odwiedził Białystok w ramach Uniwersytetu Latającego KOD. Podczas zorganizowanego w Spodkach spotkania podzielił się refleksjami na temat sytuacji w Polsce.
Krzysztof Łoziński to polski działacz opozycji PRL, publicysta i alpinista. 18 listopada ubiegłego roku napisał na portalu Studio Opinii: "Mój pomysł jest następujący: trzeba założyć Komitet Obrony Demokracji działający na podobnych zasadach do tych, na jakich niegdyś działał KOR". Pomysł podchwycił Mateusz Kijowski i następnego dnia powstała na Facebooku grupa o proponowanej przez publicystę nazwie. Po 3 dniach znajdowało się w niej 30 tys. uczestników. O przyszłość trzeba zawalczyć W czwartek Krzysztof Łoziński przyjechał do Białegostoku spotkać się ze zwolennikami KOD-u. Spotkanie zaczęło się od pytania, jak gość widzi przyszłość Polski. Ten jednak nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć: - Jak powiedział Niels Bohr, "prognozowanie jest trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o przyszłość". W obecnej sytuacji byłoby to pisanie palcem po wodzie. Jednak na pewno trzeba robić swoje i o to walczyć. Rozmowa dotyczyła głównie obecnej sytuacji politycznej w Polsce i działań KOD-u. - Coraz więcej grup społecznych jest wkurzonych – kobiety, nauczyciele, lekarze, górnicy – wymieniał Krzysztof Łoziński. - W pewnym momencie mogło się wydawać, że protesty osłabły, ale ludzie nie ruszają, dopóki coś ich nie trafi. Teraz kolejni ludzie przejrzeli na oczy, kolejni połączyli z nami swoje emocje. Jedni kłamią, drudzy nic z tym nie robią Według Krzysztofa Łozińskiego, Prawo i Sprawiedliwość swoją władzę zbudowało na kłamstwie. Przykładem miało być choćby hasło "Polska w ruinie". - Polska notowała wzrost gospodarczy w tamtym czasie i zbliżyła się znacząco do poziomu gospodarczego większych państw Unii. Dla ludzi to jest jednak abstrakcja. Lubią narzekać, mówić, że jest źle, nawet kiedy jest dobrze. PiS to wykorzystał - tłumaczył Łoziński. Inicjator KOD-u nie oszczędził też obecnych partii opozycyjnych, które jego zdaniem przegrywają z Prawem i Sprawiedliwością na własne życzenie: - Coraz bardziej pasuje mi do nich określenie "tłuste koty". Nie widzę woli walki w tych ludziach – oceniał opozycjonista. - Nie można robić tego, co robiła Platforma, czyli nie walczyć i mówić, że nie będzie się schodziło na niższy poziom. Białystok wyjątkowy? Łozińskiego zapytano także o to, jak ocenia kontrowersyjne sytuacje, do których dochodziło w Białymstoku, takie jak umorzenie przez prokuraturę spraw dotyczących użycia symboli nazistowskich czy okrzyków wznoszonych podczas przemarszu ONR przez miasto. - Słyszałem o tych sytuacjach. Białystok jest chyba jedynym miejscem, gdzie takie coś przeszło. Niestety jest przyzwolenie polityków na takie rzeczy. Wierze jednak, że poza wąską grupą złych ludzi, większość z tych, którzy to robią i do tego dopuszczają, to ludzie, którzy zostali okłamani i w te kłamstwa po prostu wierzą – oceniał Krzysztof Łoziński.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
Kryminalne 10:10
Sport 10:00
Sport 09:20
Nauka 08:30
Kultura i Rozrywka 08:10
Aktualności 08:00
Aktualności 2025.10.21 17:30
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji