Lowlanders zagrają ze Spartans o puchar PLFA

2012.08.01 00:00
W sobotę 4 sierpnia o godzinie 15:00, na obiekcie OSiR Bemowo mieszczącym się przy ulicy Obrońców Tobruku 11 w Warszawie zostanie rozegrany finałowy mecz Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego I (PLFA I). W spotkaniu tym Warsaw Spartans podejmą Lowlanders Białystok.
Lowlanders zagrają ze Spartans o puchar PLFA
Fot: M. Kardasz
Lowlanders (żółte koszulki) zagrają w stolicy o puchar

W nadchodzącą sobotę poznamy mistrza w drugiej rozgrywkowej polskiego futbolu. Po ponad trzech i pół miesiącach rywalizacji na placu boju w walce o Puchar PLFA I pozostały dwa zespoły - Warsaw Spartans i Lowlanders Białystok. Co ciekawe obie drużyny wchodzą do finału z identycznym bilansem pięciu zwycięstw i dwóch porażek. Faworytem są Spartanie, gdyż to właśnie nim białostoczanie zawdzięczają obie przegrane w tym sezonie.

Zespół ze stolicy wygrał gładko swoje pierwsze trzy spotkania i wraz z perfekcyjnym sezonem 2011 dociągnął serię zwycięskich meczów do jedenastu. Gdy wydawało się że mecz z ostatnią w tabeli Husarią jest tylko formalnością, doszło do jednej z większych sensacji Grupy Północnej PLFA I w tych rozgrywkach. Szczecinianie triumfowali 27:6 wprawiając w osłupienie gości i ich kibiców. Miesiąc później Spartanie mieli dokonać zemsty na będącej wciąż czerwoną latarnią grupy Husarii. Ta przyjechała do stolicy mocno zmotywowana i po raz drugi wygrała trzema przyłożeniami, tym razem 26:7. Zasiało to sporo zamętu w spartańskich szeregach. Drużyna aspirująca do zwycięstwa w lidze nie powinna przegrywać obu meczów z ekipą z dołu stawki. Ale czy na pewno? Nie bez kozery o PLFA I mówi się że to najbardziej wyrównana liga w kraju.

Półfinałowym przeciwnikiem warszawian był zespół Zagłębie Steelers Interpromex - druga drużyna Grupy Południowej. Mimo niezbyt przychylnej pory na trybunach zgromadziło się sporo kibiców by, jak się później okazało, oglądać koncert gry warszawskiej defensywy. Gościom nie pomogły zmiany na pozycji rozgrywającego. Nie pomógł też powrót na boisko osławionego duetu z Będzina - Krzelowski - Ostapowicz. Dwa przyłożenia i kopnięcie z pola wystarczyły by odprawić południową ekipę na wakacje. Mecz zakończył się zwycięstwem Spartan 17:0.

Pierwsza połowa sezonu to prawdziwa sinusoida emocjonalna dla futbolistów z Podlasia. Dwa zwycięstwa z Husarią i porażka dwoma punktami w meczu domowym ze Spartans pokazała, że o awans do półfinału Lowlanders stoczą bezpośrednią walkę z Mustangami. W Płocku gospodarze przegrywali przez cały mecz ale na kilka sekund przed końcem mieli piłkę blisko pola punktowego Lowlanders. Czasu i umiejętności jednak nie starczyło i to białostoczanie, po zwycięstwie 27:20, wywieźli z Mazowsza dwa cenne punkty. Stawką meczu rewanżowego był awans z drugiego miejsca w tabeli do dalszej rundy rozgrywek. Mustangi jednak zatraciły w Białymstoku umiejętność zdobywania punktów i gładko uległy Lowlanders 6:34. Radość zespołu gospodarzy pozwoliła przez moment zapomnieć nawet o piekielnym skwarze w którym rozgrywane było to spotkanie.

Wyjeżdżając na półfinał aż do Gliwic zarząd klubu popisał się nie lada talentem organizacyjnym. Zaplanował podróż tak, by postój autokaru wymuszony przepisami wypadał w Warszawie. Dzięki temu zawodnicy mogli w spokoju obejrzeć mecz Spartans - Steelers i przyjrzeć się na żywo grze swoich potencjalnych rywali finałowych. Półfinał z Lions stał pod znakiem dobrej gry obronnej i fatalnej postawy kopaczy obu drużyn. Mimo łącznie pięciu prób żadnemu z nich nie udało się trafić ani kopnięcia z pola ani podwyższenia za jeden. Jak kosztowne to były błędy niech pokaże wynik regulaminowego czasu gry - 6:6. Wystarczyło jedno udane kopnięcie by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W dogrywce górą byli Lowlanders, którzy najpierw zatrzymali serię Lwów, by po chwili zdobyć przyłożenie po akcji biegowej rozgrywającego Damiana Kołpaka.

Goście sobotniego meczu tryskają pewnością siebie. - Ośmielę się powiedzieć, że gramy lepiej od Spartans, po prostu nie mieliśmy szczęścia w tym dwumeczu. Tym razem udowodnimy, że mam rację. Jak to się mówi: do trzech razy sztuka. Cieszę się, że mamy szansę pokazać to właśnie w finale. - mówi Rafał Bierć, prezes i linebacker Lowlanders Białystok. - Na szczęście w finale wystąpimy już w pełnym składzie, więc o tyle trudniej będzie Spartanom urwać nam kolejne punkty. Jeśli natomiast ofensywa wyrzuci z siebie to, co tak naprawdę w niej drzemie, to gwarantuję kibicom piękny mecz w naszym wykonaniu. Wszystko natomiast okaże się już w tę sobotę i liczę na to, iż to właśnie Lowlanders będą mieć na szyi złoto - dodał Bierć.

Odpowiada mu running back Warsaw Spartans Hubert Rokita - Jesteśmy bardzo zmotywowani ale jednocześnie wiemy ze trzeba włożyć w ten mecz wiele siły i serca. Graliśmy z nimi dwa razy i nie były to zwycięstwa z przewagą wielu punktów. Myślę że jesteśmy dobrze przygotowani i w drużynie czuć jedność. Kluczem do zwycięstwa w sobotę będzie dobre zgranie w zespole.

Kto po końcowym gwizdku uniesie Puchar PLFA I przekonamy się już w sobotnie popołudnie. Spotkanie poprowadzi szóstka arbitrów z Dariuszem Leoniakiem jako sędzią głównym. Na stadionie tradycyjnie pojawi się komentarz na żywo a dla tych, którzy nie mogą pojawić się na Bemowie osobiście Spartanie zorganizują transmisję internetową z meczu.

Cezary Maksimczuk
cezary.m@bialystokonline.pl

1012 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39