Napisz to w spisie powszechnym. Akcja "Ja Biełarus"

Fot: Arkadiusz Świentochowski

Fundacja Tutaka razem z przyjaciółmi przygotowała akcję - cykl krótkich filmów pt. "Ja Biełarus", która zachęca do zapisania się w Spisie Powszechnym jako osoba narodowości białoruskiej. Działanie to ma na celu promowanie nie tylko białoruskich autochtonów, ale wpisuje się w ogólnopolski nurt promowania mniejszości etnicznych jako grup wzbogacających kulturowo państwo.

W planach jest także wspólna akcja z przedstawicielami innych mniejszości.

Fundacji Tutaka, jak dotąd udało się zaprosić do współpracy wiele osób o niezwykle zróżnicowanym przekroju społecznym. Pomysłodawcy przedsięwzięcia zapewniają, iż akcja ma charakter otwarty i zapraszają wszystkich, którzy mogą przed kamerą zachęcić innych do zapisania się w Spisie Powszechnym jako Białorusin.

Jest na to czas do 30 września.

"Jesteśmy obywatelami Rzeczypospolitej, jesteśmy u siebie i jesteśmy narodowości białoruskiej. Poprzez naszą akcję chcemy pokazać, że wielokulturowość (zwłaszcza słynna wielokulturowość Podlasia gdzie mieszkamy i aktywnie działamy) nie jest pustym frazesem z widokówki, a elementem wzbogacającym nasz kraj i nieodłącznie związanym z jego historią i dziedzictwem. Świat kolorowy jest zawsze ciekawszy i pełniejszy" - twierdzą organizatorzy akcji.

- Uważam, że siłą zarówno naszego państwa jak i w ogóle siłą jest właśnie różnorodność. Również ta etniczna i kulturowa. Różnorodność to kolory, to po prostu ciekawszy, pełniejszy świat. Inność nie jest po to, żeby tworzyć podziały, ale żeby się dopełniać. To na styku różnorodności rodzą się rzeczy przeważnie najciekawsze. Ktoś, kto w inności widzi zagrożenie zasnął w wieku dziewiętnastym, przespał cały dwudziesty, a teraz mamy już dwudziesty pierwszy - powiedział Paweł Stankiewicz, prezes Fundacji Tutaka.

- Najwyższy czas się zbudzić. Warto szanować swoją kulturę, z szacunku do własnych korzeni, czyli do siebie samego. Każdy z nas jest przecież kolejnym ogniwem w długim, złożonym i fantastycznym łańcuchu minionych pokoleń. Nie po to każdy jest inny i ma inne korzenie, żeby czuć się lepszym lub gorszym. Jest po prostu inny, a my wszyscy, jako społeczeństwo dzięki niemu jesteśmy różnorodni, czyli bogatsi - dodaje Stankiewicz.