Aktualności

Oburzony pijany rowerzysta gonił ciężarówkę, która zdmuchnęła go do przydrożnego rowu. Jak twierdził "gdy już ją prawie miał" upadł kolejny raz i ze złamanymi żebrami trafił do szpitala.

Wczoraj dyżurny monieckiej policji odebrał sygnał, że w przydrożnym rowie krajowej "65" leży mężczyzna a przy nim rower. Interweniującym policjantom 59-latek tłumaczył, że podmuch przejeżdżającej ciężarówki zepchnął go do rowu. Oburzony i potłuczony rowerzysta natychmiast ruszył w pościg za oddalającym się tirem. Jak mówił "już go prawie miał", gdy pogoń zakończyła się kolejną wywrotką i upadkiem do rowu.

Okazało się, że kierujący jednośladem był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna ze złamaniem żeber trafił do szpitala. Nietrzeźwego rowerzystę czeka nie tylko leczenie złamanych po upadku żeber, ale także odpowiedzialność za jazdę w takim stanie.

Śmiertelne potrącenie rowerzysty w regionie. Utrudnienia na drodze były przez wiele godzin

Jechał rowerem po drodze ekspresowej. Twierdził, że tak poprowadziła go nawigacja

Wypadek w Jurowcach. Ciężarówka uderzyła w bariery

2 lata inwestycji i 98 proc. szczelności. Tak zmieniła się granica z Białorusią

Jesienny weekend w Białymstoku. Zobacz przegląd wydarzeń

Wojciech Pertkiewicz wraca na stare śmieci. Teraz będzie rywalem