Radni wracają do pracy. Wraca też gorąca atmosfera

Fot: MN

Czerwiec rada miasta zakończyła dość intensywnie, bo aż trzema posiedzeniami w przeciągu kilku dni. Było to spowodowane sprawą nieudzielenia prezydentowi absolutorium oraz kwestią podjęcia ugody z firmą Eiffage (więcej: Jedna sesja rozmnożyła się w trzy).

Tradycyjnie letnie miesiące to czas wolny od spotkań rady miasta. W tym roku był mały wyjątek, ponieważ prezydent, pod koniec sierpnia, zwołał nadzwyczajną sesję, po to aby przeznaczyć środki na pomoc pomorskim gminom poszkodowanym podczas nawałnic. (Białystok przekaże pieniądze dla gmin z Pomorza). Przy okazji załatwiono kilka innych spraw, ale do prawdziwej pracy radni wracają dopiero teraz.

W poniedziałek (25.09) odbędzie się pierwsza po wakacjach zwyczajna sesja. Od jakiegoś czasu, zwyczajowo trwają spotkania poszczególnych komisji, opiniujących projekty uchwał, które pojawią się na najbliższej sesji. Wiadomo już, że w kilku przypadkach komisje wypowiedziały się negatywnie o propozycjach. Chodzi tu przede wszystkim o proponowanie przez miasto zmian w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej, a trzeba zaznaczyć, że nastąpiło to jeszcze przed zapowiedzią, że miasto będzie musiało wysupłać z własnej kieszeni 8 mln zł w następnym roku, żeby wybudować pas startowy na Krywlanach (Zwrot ws. lotniska na Krywlanach).

Zapowiada się więc kolejna gorąca dyskusja na tematy finansowe. Urzędnicy będą musieli się zapewne tłumaczyć z szeregu przesunięć, takich jak to, że wypłata dywidendy z Wodociągów Białostockich zostanie przeznaczona na remonty w szkołach, a nie na naprawy sieci kanalizacyjnej. Trzeba bowiem przypomnieć, że w kwietniu, gdy dochodziło do podwyżek cen wody, przedstawiciele miasta i wodociągów argumentowali, że są one potrzebne ze względu na inwestycję (Będą podwyżki za wodę i ścieki. Solidarny sprzeciw radnych na nic się zdał).