"Statek Błaznów" na morzu grzechu według Wierszalina

2010.06.28 00:00
Najnowszy spektakl Teatru Wierszalin zrównuje stany. Aktorzy i widzowie, bogaci i biedni, grubi i chudzi na jednym pokładzie statku. Wszyscy jesteśmy głupcami. To dobrze. Podobno tylko tacy mają szczęście.
"Statek Błaznów"  na morzu grzechu według Wierszalina
Fot: MAG
Afisz spektaklu jest zainspirowany niemieckimi drzeworytami z końca XVI wieku

"Statek Błaznów" to spektakl na podstawie wczesnorenesansowego arcydzieła Sebastiana Branta - "Das Narrenschiff". Opisuje rejs błaznów, sterowany przez błaznów, zmierzający do raju dla błaznów. Satyra ta odnosi się do sytuacji polityczno-społecznej Europy z przełomu XV i XVI wieku. Motyw statku błaznów jest miniaturą świata, która od wieków pojawia się w dziełach sztuki. Załogę tworzą ludzie z różnych klas społecznych, z różnym światopoglądem.

W spektaklu Piotra Tomaszuka pasażerami, prostymi ludźmi steruje kapitan Brant (w tej roli Rafał Gąsowski) z pomocnicą Kataryną (Katarzyną Siergiej). Kuszą i zwodzą, pociągają niczym marionetki za sznurki pasażerów rejsu na Wyspę Wiecznej Szczęśliwości. Są częścią tej siły, która wiecznie zniewolenia pragnąć, wolność daje.

Miłośnicy teatru Tomaszuka początkowo będą zaskoczeni. Mniej więcej do połowy spektaklu uczestniczymy w metafizycznym kabarecie. Błazny żonglują z wielką sprawnością humorem i piosenką, co chwila obnażając słabość i błazeńską twarz człowieka. W scenie teatru karłów komiczny talent ujawnia Dariusz Matys. Późniejsze sceny będą już mniej zabawne...

Przedstawienie Wierszalina odwołuje się do średniowiecznej konwencji moralitetu, by opowiedzieć o ponadczasowych problemach. Alegoryczne scenki pojedynku siedmiu grzechów, tańca czterech cnót, walki żywiołów przedstawiają historię ludzkości. Na początku była chuć. Człowiek nie może wyzbyć się instynktu zwierzęcego. Naturalny pęd jest silniejszy niż moc żywiołów, nie powstrzymają go cztery cnoty, ani potępienie za popełnienie któregoś z grzechów. Zdaje się, że Wyspa Wiecznej szczęśliwości, jeśli istniała, to dawno temu, zanim Adam i Ewa zjedli owoc z Drzewa Poznania. Czyżby więc Statek Błaznów płyną do przeszłości? Do przodu tylko Jeźdźcy, Czterej Jeźdźcy jadą...

Im rejs trwa dłużej, zabawę i śmiech zastępuje przerażenie i trwoga. Nie można opuścić statku, nie ma ucieczki od człowieczego przeznaczenia. A Czwarty Jeździec, przez niektóre źródła wymieniany jako Śmierć i jej Samotność, jakże podobny jest do Kapitan Branta i Kataryny... I chociaż w niektórych momentach można stracić nadzieję, co do istnienia Wyspy Wiecznej Szczęśliwości, to na morzu grzechu jest trwały ląd, a na nim Nowe Życie.

"Statek Błaznów" według Wierszalina gwarantuje karnawał emocji. Ważną rolę gra muzyka Pawła Nazaruka, a scenografia Evy Farkasovej, stworzona z symbolicznych przedmiotów, podkreśla liczne i żywiołowe sceny zbiorowe. Dobra sztuka, dla tych, którzy mimo letniego czasu nie robią wakacji od refleksji. W Wierszalinie "sezonu ogórkowego" nie będzie. Spektakl można obejrzeć w pierwsze trzy weekendy lipca. Początek spektakli o godz. 18. Rezerwacja biletów pod numerem telefonu: 85 7108 845.

MAG

914 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39