W ramach spotkań Uniwersytetu Latającego KOD w czwartek (9.02) do Białegostoku przyjechał redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" i opozycjonista w czasach PRL-u Adam Michnik. Jak można było się spodziewać, na zaproszenie zareagowały nie tylko osoby sympatyzujące z KOD-em, ale także środowiska prawicowe. Młodzież Wszechpolska zorganizowała happening przed spotkaniem.
- Protestujemy przeciwko spotkaniu z Adamem Michnikiem i w ten sposób ukazujemy fałsz oraz kłamstwa, które codziennie Polakom serwuje "Gazeta Wyborcza" – mówi szef podlaskiej Młodzieży Wszechpolskiej Marcin Zabłudowski. - Adam Michnik, jak cała "Gazeta Wyborcza", włączyli się w obronę Lecha Wałęsy, nazywając go człowiekiem honoru i zwycięzcą nad komuną. My się z tym nie zgadzamy.
Farsa dosłownie i w przenośni
Część z osób biorących udział w manifestacji przebrana była za milicjantów. Według organizatorów, ta rekonstrukcja miała pokazać to, jak "Gazeta Wyborcza" broni rzekomo byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
- Tacy ludzie jak Urban, Michnik, Wałęsa, Kijowski czy Tusk stoją w jednym szeregu i nie ma dla nich miejsca w sferze publicznej w Polsce – dodawał Marcin Zabłudowski.
- Można powiedzieć, że to jakaś farsa. Większości z tych panów nie ma zielonego pojęcia, czym była Polska Rzeczpospolita Ludowa, czym była walka o wolność i niezależność w 1980 r., co ryzykowali ludzie wtedy, m.in. Wałęsa, Michnik, Kuroń, żebyśmy mieli przez 25 lat mniej więcej wolną i niezależną Polskę. Przykre, że ci młodzi ludzie nie wiedzą, o co chodzi – odpowiadał na słowa Wszechpolaków Dariusz Szada-Borzyszkowski, reżyser i członek KOD-u.
Na początku spotkania z Adamem Michnikiem Młodzież Wszechpolska odegrała również pewnego rodzaju scenkę, przedstawiającą, jak to milicjanci zabierają z sali przedstawicieli organizacji, którzy niby chcieli zadać pytanie gościowi.
Niebezpieczne jest przyzwolenie na radykalizm
Główny bohater wieczoru, zapytany o większą aktywność środowisk nacjonalistycznych w ostatnim czasie, odpowiedział w taki sposób:
- Na całym świecie istnieje margines środowisk radykalnych. Polska to żaden wyjątek, ale to robi się niebezpieczne w momencie, kiedy władza kraju daje na to przyzwolenie i wszelkie ekscesy są bagatelizowane przez prokuraturę, premiera czy szeregowego posła – komentował Adam Michnik, a jako przykładem, posłużył się sytuacją z białostockiej prokuratury, kiedy to umorzono sprawę namalowania na ścianie swastyki, tłumacząc, że jest to hinduski symbol szczęścia.
Reszta spotkania przebiegła spokojnie, a dyskusja była prowadzona na temat obecnej sytuacji politycznej w kraju oraz sprawy Lecha Wałęsy.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl