POLECAMY
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach prowadzi śledztwo ws. handlu kradzionymi rzeczami. Podejrzany w sprawie mężczyzna przebierał się za policjanta, co ułatwiało mu transport towarów.
Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna działał od dłuższego czasu. Paweł S. był pośrednikiem w sprzedaży trefnego towaru. Mężczyzna zajmował się głównie autami, oponami i maszynami rolniczymi. Część z tych rzeczy została skradziona na terenie województwa podlaskiego, inne nawet za granicą, skąd przywoził je kuzyn podejrzanego. Paweł S. miał ubiór łudząco podobny do policjanta, m.in.: była to czapka mundurowego, a na dachu auta niebieski sygnalizator. Prawdopodobnie wykorzystywane były one podczas transportu kradzionych rzeczy. Paweł S. odbierał łupy od wspólników, a następnie najczęściej pod osłoną nocy przewoził je na swoją działkę. Wtedy prawdopodobnie też był używany policyjny sygnalizator, który ułatwiał przejazd. Śledczy obecnie wyjaśniają, jak często mężczyzna używał policyjnych atrybutów. - Sprawa jest rozwojowa. Nie wykluczamy, że podejrzany usłyszy kolejne zarzuty. W dalszym toku sprawy mogą być kolejne zatrzymania. - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. Podejrzany nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Śledczym nie umiał jednak wyjaśnić, skąd w jego domu znalazła się policyjna czapka i sygnalizator. W prokuraturze wyjaśniał, że może ktoś zwyczajnie je u niego zostawił. Mężczyźnie grozi nawet osiem lat pozbawienia wolności.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl
Aktualności 18:40
Drogówka 16:40
Sport 14:51
Aktualności 14:40
Kultura i Rozrywka 14:00
Ciekawostki 13:30
Aktualności 12:40
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji