POLECAMY
Kilka lat temu przeor klasztoru buddyjskiego znajdującego się niedaleko mojego domu opowiedział mi historię człowieka, który przychodził do świątyni, żeby nauczyć się medytacji. Po jakimś czasie powiedział, że podczas snu zaczęły do niego wracać obrazy poprzednich wcieleń, gdy był bawołem, krową, a nawet pozbawionym ciała duchem. Dawne życia przelatywały przed jego zamkniętymi oczami jak filmy na ekranie. Tak narodził się pomysł filmu o wujku Boonmee - Apichatpong Weerasethakul.
To tajemnicza i pełna mistycyzmu opowieść o człowieku, który pragnie spędzić ostatnie dni swojego życia wśród bliskich. Pewnego dnia niespodziewanie ukazuje mu się duch jego zmarłej przed laty żony, a następnie syna, choć ten przybywa w nowej zwierzęcej postaci. W ich towarzystwie Boonmee przypomina sobie swoje dawne wcielenia, gromadzą się wokół niego zjawy. Razem z nimi wyruszy w ostatnią, mistyczną wyprawę przez dżunglę. Jej celem okaże się tajemnicza grota na wzgórzu - miejsce, przez które przechodzi się na drugą stronę życia i gdzie Boonmee narodził się po raz pierwszy.
andy
24@bialystokonline.pl
Aktualności 12:00
Praca 12:00
Aktualności 10:00
Sport 09:23
Kultura i Rozrywka 08:10
Aktualności 08:00
Biznes 07:40
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji