Policjant chciał zatrzymać kierowcę, chaotycznie zmieniającego pasy ruchu. Ten, mimo sygnałów, ominął funkcjonariusza i jechał dalej w kierunku osiedla Bema. Nie zatrzymywał się na znakach stop, zajeżdżał policjantom drogę.
Co dwa radiowozy to nie jeden
Do ścigającego radiowozu dołączył drugi patrol. Kierowca nie przestraszył się i na wąskiej drodze ponownie próbował zepchnąć mundurowych. Podczas mijania się z ciągnikiem polonez zsunął się na przydrożną łąkę. Policjanci wyskoczyli z aut nakazując uciekinierowi wyjście z pojazdu. Mężczyzna, nie reagując na polecenia funkcjonariuszy, ruszył w ich kierunku.
Opierał się do końca
Jeden z policjantów przestrzelił opony poloneza. Desperat nie dawał jednak za wygraną i próbował rozjechać kolejnego policjanta. Ten również strzelił w opony. Dopiero wtedy polonez zatrzymał się, ale kierowca i tak nie wychodził z auta. Po wybiciu bocznej szyby został z niego wyciągnięty siłą i obezwładniony.
26-letni mieszkaniec Zambrowa został zatrzymany w policyjnym areszcie.