Sport

Szczypiorniści MOKS-u Słoneczny Stok Białystok przegrali we własnej hali z liderem rozgrywek AZS-em UMCS Lublin 30:43 (16:19). „Słoneczni” nadal zajmują jedenastą pozycję w tabeli.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była zaskakująco przyzwoita, biorąc pod uwagę fakt, iż zabrakło w składzie Dziemiacha, Kosińskiego czy Jadczaka. Bardzo dobre zawody rozgrywał młody Dowgiert, Borsuk i powracający do gry Czekotowski. Toczyliśmy wyrównaną walkę do przerwy. W drugiej odsłonie wyraźne zabrakło sił i wytrzymałości. Wynik mógłby być dla nas korzystniejszy bramkowo, ale pod koniec meczu zagrali bardzo młodzi zawodnicy. Trzeba oszczędzać siły na następne spotkanie z Prusem Siedlce, bo jest szansa na korzystny rezultat - powiedział nam trener MOKS-u Andrzej Nocny.

MOKS Słoneczny Stok Białystok - AZS UMCS Lublin 30:43 (16:19).

MOKS: Maksimowicz, Szczerbacz - Stec 1, Olech 2, Czeremcha 1, Kuklik, Borsuk 9, Czekotowski 4, Kopczewski, Jaskurzyński 1, Cudowski 1, Dowgiert 8, Ferkaluk 3.

Białostocki klub z mistrzowskim tytułem. Jest najlepszy w Polsce

Drużyna Lowlanders wróciła do wygrywania. Tytani rozbici

Brutalne pobicie na Słonecznym Stoku. Sprawca porzucił nieprzytomnego mężczyznę i uciekł

Jagiellonia słabsza od Rakowa. Hit kolejki na kilkanaście minut został przerwany

Adrian Siemieniec po meczu z Rakowem: Trudno nie rozumieć frustracji kibiców

Kwesta zakończona sukcesem. Tyle zebrano na cmenatrzu Farnym