
Temperatura nie dopisała, frekwencja i owszem
Choć pogoda wcale nie była majowa, to jednak PKO Białystok Półmaraton znów okazał się wielkim sukcesem. Impreza przyciągnęła bowiem rekordową liczbę uczestników (ok. 8 tys. osób), a na ulicach miasta dominowała atmosfera radości i wielkiego, sportowego święta.
Wszystko zaczęło się w sobotę od porannego Biegu Śniadaniowego będącego swego rodzaju rozgrzewką przed głównymi zmaganiami. Następnie do rywalizacji przystąpiły dzieci, które startowały w ramach PKO Biegu Juniora, a w sobotni wieczór do skutku doszedł Nocny Bieg na 5. 5-kilometrową trasę najszybciej pokonał Kenijczyk Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo (00:14:13), a za jego plecami uplasowali się Mateusz Kaczor (00:14:23) oraz Albert Kipkorir Tonui (00:15:31). Wśród kobiet również triumfowała reprezentantka Kenii. Valentine Jebet osiągnęła czas 00:15:46, a skład podium uzupełniły Sabina Jarząbek (00:16:01) oraz Jacinta Kavindu Paul (00:16:04).
Kenijczycy dominowali w sobotę, rządzili też w niedzielę
Główny punkt wydarzenia stanowił jednak niedzielny półmaraton. Ten również rozgrywany był pod dyktando Kenijczyków. Na mecie jako 1. zameldował się zwycięzca z piątku, czyli Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo (01:03:18), dla którego nie była to pierwsza wygrana w PKO Białystok Półmaratonie. 2. lokatę zajął Patryk Kozłowski (01:03:39), a 3. był kolejny zawodnik z Kenii - Albert Kipkorir Tonui (01:04:53). Z kolei wśród pań podium przedstawiało się następująco. Na najwyższym stopniu stanęła Valentine Jebet (01:11:47), a na kolejnych pozycjach znalazły się Aleksandra Brzezińska (01:14:00), a także Jacinta Kavindu Paul (01:14:05).
Warto również dodać, że biegowa impreza była okazją do pomocy potrzebującym. Podczas zawodów zbierano środki finansowe na rzecz Marysi Walczuk. Mała białostoczanka cierpi na niezwykle rzadką chorobę genetyczną CFC4.
rafal.zuk@bialystokonline.pl