
- Dla nas to najważniejszy mecz w tym sezonie. Jedziemy do Warszawy w pełni świadomi wyzwania, jakie nas czeka. Warsaw Eagles to obecni mistrzowie Polski, zespół świetnie poukładany, niepokonany w tym roku i mający za sobą wiele dobrych występów. My jednak nie jedziemy tam, żeby tylko zagrać, jedziemy walczyć o finał. To szansa na rewanż za ubiegłoroczny finał i za porażkę w rundzie zasadniczej. Wiemy, jakie błędy wtedy popełniliśmy i nie zamierzamy ich powtarzać. Szanujemy Eagles, bo zasłużenie są w tym miejscu, ale my też mamy swoje ambicje. Wierzę w ten zespół, wierzę w każdego, kto wyjdzie na boisko i będzie walczył, w nasze doświadczenie, charakter i umiejętność grania pod presją. Naszą siłą jest to, że potrafimy się podnosić. Pokazaliśmy to już nie raz. Teraz potrzebujemy pełnej koncentracji od pierwszej do ostatniej akcji, wiary w siebie i realizacji planu. To mecz, który zdecyduje o całym sezonie i jestem przekonany, że damy z siebie wszystko - w ten sposób przed półfinałowym starciem wypowiadał się Piotr Morko, prezes Lowlanders.
Niestety boisko bardzo boleśnie zweryfikowało plany białostoczan. Eagles już po pierwszej kwarcie prowadzili 10:0, a w dalszej fazie meczu przewaga gospodarzy tylko i wyłącznie rosła. Zespół Lowlanders był wobec świetnej gry warszawskiej ekipy bezradny i w półfinałowym spotkaniu nie zdołał choćby raz zapunktować. Ostatecznie sobotni pojedynek zakończył się więc triumfem Eagles 38:0 i to ten zespół zagra w Polish Bowl.
Drugim finalistą będzie Silesia Rebels Katowice lub Warsaw Mets.
Warsaw Eagles - Lowlanders Białystok 38:0 (10:0, 14:0, 7:0, 7:0)
rafal.zuk@bialystokonline.pl