Krematorium przy ul. Marczukowskiej. Mieszkańcy protestują, sprawa w zawieszeniu

2015.06.01 00:00
Nie mówią nawet, że to spopielarnia, ale wprost - to krematorium w centrum miasta. Ponad 2 tys. białostoczan podpisało się pod protestem przeciwko budowie zakładu pogrzebowego w okolicy stawów Marczukowskich. Inwestycja jest w zawieszeniu.
Krematorium przy ul. Marczukowskiej. Mieszkańcy protestują, sprawa w zawieszeniu
Fot: Krzysztof Kaczanowski
Mieszkańcy wciąż zbierają podpisy pod protestem przeciwko spopielarni zwłok przy ul. Marczukowskiej

Teren, który ma przeznaczenie jako sportowo-konsumpcyjno-rekreacyjny, może być zanieczyszczony i skażony przez krematorium - tego obawiają się mieszkańcy osiedla Słoneczny Stok i okolic. To właśnie tam, przy stawach Marczukowskich, ma powstać zakład pogrzebowy ze spopielarnią zwłok. Kontrowersje są tym większe, że stawy mają przejść gruntowną rewitalizację w ciągu najbliższych kilku lat.

Mieszkańcy oburzeni

- Całe rodziny, mamy, ojcowie, rodzice z małymi dziećmi mają tu nad stawami spacerować i oddychać "świeżym powietrzem", a para młodych będzie wychodzić z restauracji Chopin i od razu po ślubie oddawać się refleksjom "Memento mori". Wieczorem będzie szedł do krematorium orszak żałobny, a obok ludzie będą grali w golfa, będzie wesele, młodzież będzie się kąpać nad jeziorkiem, inna rodzina będzie w tym czasie grillować i smakować karkówkę, boczek, kiełbaskę i patrzeć na dym, zastanawiając się, czy palą dziś Alinę, czy Wieśka - nie przebiera w słowach Krzysztof Kaczanowski, jeden z mieszkańców organizujący protest przeciwko tej inwestycji.

Jak mówi Kaczanowski, tłumy ludzi przyjadą do pobliskich supermarketów i "z koszami jedzenia i toksynami ze spopielarni będą wracać do swoich domów".

- Nie jesteśmy przeciwni inwestycji - zaznacza jednocześnie białostoczanin, podkreślając, że chodzi wyłącznie o lokalizację spopielarni. Powinna ona powstać na obrzeżach miasta, poza dużymi skupiskami bloków czy domów.

Mieszkańcy obawiają się o zdrowie i ekologię. W sprawie wypowiadał się m.in. prof. onkologii, który twierdził, że wydobywające się z instalacji substancje mogą zagrażać zdrowiu ludzi. Oprócz tego mogą być zagrożone chronione gatunki roślin czy ptaków. Dodatkowo wiejące zwykle z zachodu wiatry będą unosiły dym w stronę ścisłego centrum.

- Cały czas zbieramy podpisy. W urzędzie miasta złożyliśmy ich 1800, w sumie mamy ich ponad 2000. Chcemy też założyć stowarzyszenie - mówi Kaczanowski.

W najbliższym czasie mieszkańcy mają zdobyć szczegółowe opracowania dotyczące szkodliwości tej inwestycji. Kierują też uwagi do radnych.

Radni przeciw

Kilkoro radnych już napisało do urzędu miasta stosowne interpelacje. Wyjątkowo przedstawiciele wszystkich klubów mówią jednym głosem. Sprawą interesował się Maciej Biernacki z PO, potem Karol Masztalerz z Komitetu Truskolaskiego, który uważa, że "okolice stawów, po zagospodarowaniu mają mieć charakter rekreacyjny, więc może byłoby dobrze, gdyby tego typu obiekty nie powstawały w ich sąsiedztwie". Henryk Dębowski (PiS) pisał do prezydenta, że "inwestycja może w negatywnym stopniu oddziaływać na środowisko naturalne, a przede wszystkim pogorszyć komfort i jakość życia okolicznych mieszkańców".

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, odpowiadając na interpelację Biernackiego zaznaczył, że "zakład pogrzebowy wraz z instalacją krematorium zwłok znajduje się poza zasięgiem opracowania [stawów Marczukowskich] i nie kłóci się z koncepcją zagospodarowania ww. terenu". Dodawał, że "mając na uwadze planowane dla otoczenia stawów funkcje rekreacyjne, lokalizacja domu pogrzebowego wraz z instalacją spopielania zwłok [...] jest niekorzystna".

Czekając na wyrok

Na ostatniej sesji rada miasta podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego, który uniemożliwiałby powstanie spopielarni. Jego opracowanie potrwa jednak kilka miesięcy. Sprawa wydania zgody na inwestycję stoi pod znakiem zapytania także z innego powodu.

Inwestor zwrócił się o wydanie pozwolenia na budowę zakładu pogrzebowego ze spopielarnią zwłok przy ul. Marczukowskiej w marcu. Magistrat nakazał uzupełnienie projektu, co nastąpiło 18 maja. W międzyczasie zawieszono jednak sprawę wydania pozwolenia na budowę. To dlatego, że przed Sądem Administracyjnym toczy się sprawa innego inwestora, dotycząca warunków zabudowy dla tej działki, dla takiej samej inwestycji. Dopiero wynik tego postępowania sądowo-administracyjnego pozwoli ustalić, czy spopielarnia przy ul. Marcukowskiej jest możliwa.

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl
785 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39