Drogówka

35-letni kierowca dostawczego forda miał we krwi 3,4 promila alkoholu. Podczas gdy prowadził pojazd, na siedzeniu pasażera leżały puste butelki.

Wyjątkową bezmyślnością wykazał się 35-letni mieszkaniec powiatu białostockiego.

W niedzielę (7.05) tuż przed godz. 12.00 funkcjonariusz dyżurny monieckiej policji otrzymał informację dotyczącą kierowcy forda transita, który jadąc w kierunku Białegostoku po drodze krajowej nr 65, poruszał się "szlaczkiem".

Policjantom udało się zatrzymać kierowcę tuż za Mońkami. Byli świadkami tego, jak mężczyzna nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy i zjeżdżał na przeciwległy ps ruchu. Po zatrzymaniu natychmiast wyczuli od kierowcy woń alkoholu, a na siedzeniu pasażera zobaczyli puste butelki po napojach wysokoprocentowych.

35-latek był pijany do tego stopnia, że po opuszczeniu pojazdu nie był w stanie samodzielnie utrzymać równowagi. Jak wykazało badanie, kierowca miał w organizmie 3,4 promila alkoholu.

Mężczyzna wkrótce usłyszy zarzuty.

Niebezpieczna jazda w Białymstoku. Kierowca miał ponad 3 promile

4 km pościgu przez pola. Motorowerzysta miał 2 promile [WIDEO]

Pijany kierowca pojechał samochodem do sklepu. Po więcej alkoholu

Nocny pożar w Korycinach. Ogień strawił cały budynek

Budżet Obywatelski 2026 rozstrzygnięty. Na liście nowa linia BKM i napis JAGA

23. kawiarnia białostockiej franczyzy. Marka idzie jak burza