Jaga rozbita, Jaga na kolanach! Duma Podlasia rozjechana przez beniaminka

2025.07.18 20:02
Jagiellonia w letnich sparingach zawodziła, ale chyba nikt się nie spodziewał, że otwarcie sezonu będzie w wykonaniu białostoczan aż tak kiepskie. Żółto-Czerwoni w piątkowy (18.07) wieczór polegli na własnym stadionie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i to polegli niezwykle wysoko. Beniaminek pokonał Jagą aż 4:0, a warto dodać, że mógł to zrobić zdecydowanie wyżej.
Jaga rozbita, Jaga na kolanach! Duma Podlasia rozjechana przez beniaminka
Fot: Jagiellonia Białystok

Falstart to mało powiedziane

- Już od pierwszej kolejki będziemy starali się być jak najlepiej przygotowani do rywalizacji na wysokim poziomie i dawać radość naszym kibicom - w ten sposób przed inauguracją sezonu wypowiadał się Adrian Siemieniec, trener Dumy Podlasia.

Szkoleniowiec Jagi zaznaczał też, że białostocka drużyna, z powodu wielkich przetasowań w kadrze, potrzebuje jeszcze czasu, by wejść na odpowiednie obroty, ale początek domowego meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza był dość optymistyczny i pokazał, że już teraz Żółto-Czerwoni mogą wspólnymi siłami zdziałać sporo dobrego. W 2. minucie do strzału głową doszedł bowiem Jesus Imaz, a kilkanaście minut później ten sam zawodnik, po świetnej centrze Kobayashiego, uderzył jeszcze raz i była to próba naprawdę wysokich lotów. Tym razem po główce Hiszpana bramkarz "Słoników" musiał solidnie się wyciągnąć, by przenieść piłkę nad poprzeczką.

W dalszej fazie pierwszej połowy celnie z rzutu wolnego przymierzył Bartłomiej Wdowik, jednak Mleczko nie miał problemów ze skuteczną interwencją, a później trybuny Chorten Areny zamarły, bo po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym gola z kilku metrów zdobył Krzysztof Kubica.

Duma Podlasia miała okazję szybko odpowiedzieć, gdyż zaraz po wznowieniu gry przepięknie wewnętrzną częścią stopy z pierwszym piłki uderzył Louka Prip, ale drużynie beniaminka w tej sytuacji dopisało szczęście i futbolówka o kilkanaście centymetrów minęła prawy słupek bramki gości. Potem Jaga wciąż nacierała, lecz w poczynaniach białostoczan brakowało kropki nad "i", dlatego po 30 minutach starcia przyjezdni nadal prowadzili 1:0.

Po dobrym fragmencie gospodarzy zaatakował także zespół z Niecieczy. Próba Strzałka została jednak zablokowana, a półwolej Isika okazał się bardzo kiepskiej jakości. W odpowiedzi niezłą szansę zmarnował po drugiej stronie boiska Afimico Pululu, któremu piłkę dogrywał Wojtuszek.

Ostatecznie na przerwę Jagiellonia zeszła, przegrywając aż 0:3, ponieważ pod koniec pierwszej połowy, za faul Wdowika, na konto Bruk-Betu podyktowany został rzut karny, którego na gola zamienił Kamil Zapolnik, a za moment Fassbender huknął zza szesnastki nie do obrony i Jaga znalazła się na kolanach.

Inauguracja sezonu jak najgorszy koszmar

Druga część spotkania rozpoczęła się od bardzo nierozważnej straty Wojtuszka na granicy własnego pola karnego, co skończyło się uderzeniem Strzałka, które na szczęście zostało zablokowane, a za chwilę własnego golkipera omal nie pokonał Stojinović. Następnie bombę z dystansu posłał Isik, ale Sławomir Abramowicz końcówkami palców wybił piłkę na rzut rożny. Jaga uniknęła więc straty czwartego gola, jednak trudno nie odnieść wrażenia, że Żółto-Czerwoni po wyjściu z szatni wyglądali jeszcze gorzej niż w pierwszej połowie.

W kolejnych minutach na murawie wciąż rządzili goście. Beniaminek wręcz bawił się z Jagiellonią, która na własnym boisku w starciu ze zdecydowanie niżej notowanym rywalem była kompletnie bezradna.

Mniej więcej od 60. minuty mecz się wyrównał, ale cóż z tego, skoro wynik był dla białostoczan cały czas bardzo niekorzystny. Na domiar złego odrobinę lepszy okres gry Jagiellonii i tak zakończył się golem dla Termaliki. Kwadrans przed końcem pojedynku do siatki trafił Isik, a cała bramkowa akcja gości rozpoczęła się od straty Imaza na 25. metrze.

W samej końcówce więcej goli już nie padło i bardzo dobrze, bo gdyby padły, zapewne byłyby autorstwa "Słoników". Jagiellonia o piątkowym otwarciu sezonu musi jak najszybciej zapomnieć i wrócić na właściwe tory, bo z nieba do piekła jest bardzo krótka droga, o czym w poprzednim sezonie na własnej skórze przekonał się choćby Śląsk Wrocław.

Jagiellonia Białystok - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:4 (0:3)
Bramki: Krzysztof Kubica 17, Kamil Zapolnik 42k, Morgan Fassbender 45, Gabriel Isik 75

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek, Dusan Stojinović, Yuki Kobayashi, Bartłomiej Wdowik (61' Cezary Polak) - Louka Prip (61' Alejandro Pozo), Taras Romanczuk, Leon Flach (61' Dawid Drachal), Jesus Imaz, Oskar Pietuszewski (76' Alejandro Cantero) - Afimico Pululu (70' Dimitris Rallis)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Miłosz Mleczko - Damian Hilbrycht (69' Radu Boboc), Gabriel Isik, Bartosz Kopacz, Arkadiusz Kasperkiewicz, Maciej Wolski - Igor Strzałek (69' Dominik Biniek), Krzysztof Kubica, Maciej Ambrosiewicz - Kamil Zapolnik (61' Andrzej Trubeha), Morgan Fassbender (87' Wojciech Jakubik)

Żółta kartka: Jesus Imaz

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

Polecamy lokal
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2025 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39