POLECAMY
Paweł Krutul otrzymał odznaczenie za udział w misji humanitarnej w Bachmucie. Razem z Fundacją Otwarty Dialog dostarczył sprzęt żołnierzom walczącym w Bachmucie. Był jednym z pierwszych parlamentarzystów z Zachodu, który zdecydował się tak daleko pojechać na front wojny.
20 stycznia z ukraińskiego Bachmutu wrócili polscy parlamentarzyści, którzy zdecydowali się wyjechać na front, by zawieść pomoc humanitarną. Wśród nich był Paweł Krutul, podlaski poseł Lewicy i wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej. Posłowie wzięli udział w misji pomocowej organizowanej przez Fundację Otwarty Dialog. - Na front wojny z Ukrainą pojechałem z potrzeby serca, by zawieźć pomoc humanitarną. Jako wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej czułem też potrzebę znalezienia się na froncie, rozmowy z żołnierzami i rozeznania się w potrzebach ukraińskiej armii i obywateli, którzy z różnych przyczyn zostali na Ukrainie. Tam nadal potrzebna jest nasza pomoc – przekazał Paweł Krutul, podlaski poseł Lewicy. Za udział w misji otrzymał wyróżnienie od Rady Najwyższej Ukrainy. - Otrzymałem wyróżnienie "Honor i Gloria" od członka Werchownej Rady Mikołaja Stefańczuka. Jestem zaszczycony – skomentował poseł. W ramach misji posłowie i koordynatorzy fundacji dostarczyli ukraińskim żołnierzom 15 ton sprzętu: 13 dronów rozpoznawczych, agregaty prądotwórcze, żywność, leki i opatrunki. To duże wsparcie techniczne dla wojska. - Na miejscu rozmawialiśmy z oficerami i szeregowymi żołnierzami. Musimy ich wesprzeć jeszcze bardziej, nie widzę innej możliwości – mówił poseł Paweł Krutul po powrocie. - Wojsko ukraińskie potrzebuje artylerii, myśliwców, czołgów, amunicji. Wówczas będzie w stanie zwyciężyć z rosyjską agresją. Europa nie może zawieść sąsiadów, którzy walczą o wolność swoją i naszą. Ukraińcy mają w sobie niewyobrażalną siłę walki. Nie potrzebują więcej ludzi, potrzebują broni – dodał. Agregaty trafiły do szpitali w Kramatorsku, Gubernatorium Charkowa i do walczących w Bachmucie. W tym ostatnim mieście sytuacja jest dramatyczna. - Miasto jest ostrzeliwane przez Rosjan. Niestety, zostało w nim około 10 tys. osób. To głównie ludzie starsi, którzy nie mają perspektyw, pieniędzy na wyjazd. Pomagali nam w rozładunku transportu humanitarnego. W swoich domach palą ogniska z wyciętych samodzielnie drzew, by przetrwać zimę. Brakuje żywności, prądu, gazu. Czekają na wsparcie i boją się o przyszłość – podkreślił poseł.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl
Aktualności 17:30
Zdrowie 15:08
Aktualności 15:00
Aktualności 13:00
Kultura i Rozrywka 12:10
Biznes 12:00
Aktualności 10:30
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji