Przegrał, ale i tak wygra. Prezydent o wyroku ws. jego pensji

2017.11.27 13:57
Tadeusz Truskolaski dopiero po kilku dniach postanowił się odnieść do wyroku sądu II instancji odnośnie sprawy jego wynagrodzenia, który był dla niego niekorzystny. Jednak, jak podkreśla, nie czuje się przegrany.
Przegrał, ale i tak wygra. Prezydent o wyroku ws. jego pensji
Fot: MN

W ubiegły czwartek (23.11) Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpatrywał apelację w sprawie o obniżenie Tadeuszowi Truskolaskiemu pensji przez radę miasta. W I instancji to prezydent wygrał, a sąd uzasadnił, że radni nie mieli podstaw do ścięcia mu wynagrodzenia. Na następnym szczeblu ten wyrok został jednak zmieniony na korzyść rady (więcej: Sąd II instancji przyznał rację radnym. Prezydent Truskolaski nie odzyska dawnej pensji).

W pierwszych dniach po tej sprawie, prezydent nie udzielił komentarza. Jak twierdzi, dlatego, że był poza miastem. Zdecydował się na to dopiero w poniedziałek (27.11) i przekonuje, że nie czuje się przegrany.

Bareizmy wiecznie żywe

- Sytuacja jest jak u Barei: w filmie "Miś" jest taka scena, w której pada zdanie: "Z tobą przegrać, to jak wygrać". Mogę użyć tych samych słów w stosunku do PiS-u. Dlatego, że ten wyrok ma dwa oblicza. Jedno to decyzja, która zapadła ponad rok temu na sesji, czyli wymiar finansowy i on pozostaje bez zmian. W tej warstwie nie ma absolutnie przegranej, bo gdybym się nie odwoływał, to i tak status quo zostałoby zachowane. Nie ma przegranej, ale można też powiedzieć, że nie ma wygranej – ocenił Tadeusz Truskolaski.

Drugie oblicze to wymiar polityczny, który, jak twierdzi prezydent, jest zdecydowanie na jego korzyść, ponieważ w oczach opinii publicznej jest on niesprawiedliwie traktowany przez Prawo i Sprawiedliwość.

- W dłuższej perspektywie będzie to moja zdecydowana wygrana, bo społeczeństwo ocenia jak miasto jest zarządzane, jak pracuje prezydent, jak miasto się rozwija i jak jest postrzegane przez tych, którzy tu mieszkają, ale też tych, którzy do niego przyjeżdżają – komentował.

Nie potrafił jednak powiedzieć, czy będzie składana skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego, ponieważ musi się zapoznać z pisemnym uzasadnieniem wyroku. Dostrzegł już jednak pewne niespójności w ustnym wytłumaczeniu, które przedstawił sąd.

- Sędzia przytoczył wyrok Sądu Najwyższego z 2006 r., który mówi o tym, że sądy pracy nie są władne do ustalania prezydentowi wynagrodzeniu, a tylko rada miasta, i na tym kończy cytat, natomiast dalej w tej sentencji jest "poza przypadkami dyskryminacji". W mojej ocenie mamy tu z dyskryminacją do czynienia, co sąd I instancji wykazał. Sąd II instancji nie obala argumentów o tym mówiących – odniósł się do wyroku.

Przedwczesna radość?

Tadeusz Truskolaski podkreśla, że jest moralnym zwycięzcą, a PiS tak naprawdę nie ma się z czego cieszyć.

- Ich radość to radość karpia z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Społeczeństwo wie swoje i nie da się tak zaklinać rzeczywistości. Mam ciągle duże poparcie, co pokazują badania i sondaże, a PiS nie może tego przeboleć, że w ich bastionie jest prezydent nie z ich ugrupowania.

Prezydent nie zdradził, czy zamierza startować w kolejnych wyborach, ale zaznacza, że wynik sprawy o jego pensję nie będzie miał na to wpływu.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
880 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39