POLECAMY
Pan Tomasz Anzulewicz z Suwałk borykał się z problemem otyłości już od dłuższego czasu. Przeczytaj jego historię, w której opisuje walkę z nadprogramowymi kilogramami.
Pan Tomasz Anzulewicz z Suwałk borykał się z problemem otyłości już od dłuższego czasu. Nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, że waży 190 kg. Wiedział, że był duży i widział po ubraniach, że stawał się z roku na rok coraz większy, ale odkąd waga pokazała mu 150 kg nie stawał na wadze w ogóle. Nie chciał wiedzieć ile waży, wolał udawać, że wszystko jest w porządku. Co się stało w jego życiu, że schudł 80 kg w 10 miesięcy? Czy do tej pory trzyma wagę? Co musiał zmienić, aby to osiągnąć? Jak wygląda jego życie obecnie? Poniżej autentyczna historia Pana Tomka, która może być inspiracją dla każdego z nas. Kiedy kilogramy zaczęły Panu przeszkadzać? To nie jest tak, że kilogramy nagle zaczynają doskwierać. One przeszkadzają zawsze, ale z czasem po prostu akceptujemy to jak wyglądamy i przyzwyczajamy się do tego, że nosi się ze sobą nadbagaż w postaci 80 kg. Jednak takim punktem granicznym była pewna sytuacja. Otóż usłyszałem na podwórku, że koledzy mojego syna śmieją się z niego, że ma tak grubego tatę. Zrobiło mi się potwornie przykro, a że kocham moje dzieci ponad wszystko, pomyślałem, że muszę coś z tym zrobić. Muszę coś zmienić, bo nie chcę narażać ich na dodatkowy stres. Ponadto kupiłem sobie nowe spodnie, bo de facto poprzednie były już za ciasne, i proszę sobie wyobrazić, że podczas kucnięcia, pękły! Byłem załamany, zdesperowany i wkurzony na siebie, bo to były największe spodnie jakie udało mi się zdobyć. Słowo "zdobyć" jest słowem bardzo adekwatnym do sytuacji, ponieważ kupienie w sklepie ubrań w moim rozmiarze graniczyło z cudem. Co było impulsem, który sprawił, że odwiedził Pan Centrum Dietetyczne Naturhouse i zaczął odchudzanie? Decyzja o odchudzaniu zapadła wraz z nowym 2014 rokiem. Było to po prostu moje postanowienie noworoczne. Początkowo myślałam o operacyjnym zmniejszeniu żołądka. Jednak to jest operacja, która mogła mieć różne komplikacje, a ja miałem dzieci na utrzymaniu. Nie mogłem sobie pozwolić na takie ryzyko. Zapisałem się więc na siłownię i zacząłem stosować diety, które znalazłem w internecie. Niestety, byłem bardzo rozczarowany, ponieważ mimo intensywnych ćwiczeń waga stała jak zaklęta. W tym też czasie, podczas gdy byłem na siłowni, usłyszałem reklamę Naturhouse w radio. Zapraszaliście Państwo na pierwszą, bezpłatną konsultacje, gdzie dietetyk miał zdiagnozować, gdzie leży problem. Pomyślałem, że potrzebuję pomocy specjalisty, bo sam się męczę już 2 miesiące bez żadnych rezultatów. Co podczas kuracji sprawiło Panu największą radość, a co największą trudność? Największa radość to oczywiście to, że waga z tygodnia na tydzień spadała. Dawało mi to ogromne poczucie sensu i informację zwrotną, że wszystko zaczęło iść w końcu we właściwym kierunku. Największą trudnością podczas kuracji okazała się natomiast pierwsza wizyta w Naturhouse. Byłem ogromnie zestresowany tym, jak zostanę przyjęty przez Panią Dietetyk. Informacja, że będę musiał się przed kimś rozebrać do bielizny, była dla mnie również stresująca. Co w czasie odchudzania motywowało Pana najbardziej? Niezmiernie motywujące i mobilizujące były cotygodniowe spotkania z panią Dietetyk, które dawały mi bardzo dużo pozytywnej energii. Pani Dietetyk była bardzo radosną, sympatyczną a także kompetentną osobą. Ustaliła mi bowiem jadłospis, który naprawdę był prosty do realizacji. Jednak największą motywacją są cotygodniowe spadki masy ciała. Zmieniałem się z tygodnia na tydzień. Ludzie na ulicy mnie nie poznawali, kupowałem coraz mniejsze rozmiary ubrań, pani Dietetyk chwaliła moje postępy coraz bardziej, a mi rosło serce i wiara w to, że dam radę schudnąć do mojej wymarzonej wagi - 115 kg! Jak ocenia Pan swoje życie po zakończonej kuracji? Po redukcji 80 kg życie również stało się o wiele "lżejsze". Słyszę od ludzi bardzo pozytywne opinie na temat mojego wyglądu. Najfajniejsze jest jednak to, że mogę kupić sobie w sklepie normalne ubrania - są na mnie rozmiary. Mogę kupić sobie zwykłe spodnie dżinsowe i T-shirt i wyglądam w tym dobrze. Ponadto, obecnie żyję o wiele zdrowiej. Podczas kuracji zacząłem się interesować zdrowym trybem życia. Teraz wiem jak gotować zdrowo, smacznie i dietetycznie. Najlepszym lekarstwem jest właściwe jedzenie - moje wyniki morfologii to potwierdzają, bo są książkowe. Ponadto czuję ogromną satysfakcję, bo jestem rekordzistą Polski, jeśli chodzi o liczbę zredukowanych kilogramów w Naturhouse. Jak otoczenie reaguje na zmianę Pana wyglądu? Każdy, kogo spotkam, jest pod wrażeniem tego, jak wyglądam i że tyle schudłem. Są osoby, których dawno nie widziałem i nie poznają mnie na ulicy. Są osoby, które wciąż zadają mi pytanie "Tomek, jak ty schudłeś 80 kg, jak ty to zrobiłeś?" Odpowiadam, że to dzięki Centrum Dietetycznemu Naturhouse w Suwałkach. Każdemu polecam Państwa usługi. Dziękuję za wsparcie, dobre słowo i cierpliwość. Pan Tomasz Anzulewicz skorzystał z pierwszej, bezpłatnej konsultacji z dietetykiem Naturhouse i odmienił swoje życie. Ty też zadbaj o swoje zdrowie. Zapraszamy na konsultacje do naszych placówek w Białymstoku: ul. Krakowska 3/1, tel: 530 885 445 oraz ul. Białowny 7/1, tel: 535 202 999. [ARTYKUŁ SPONSOROWANY]
Sport 09:36
Sport 08:46
Sport 2025.11.01 15:32
Aktualności 2025.10.31 17:00
Praca 2025.10.31 15:00
Kryminalne 2025.10.31 14:30
Kultura i Rozrywka 2025.10.31 13:50
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji