Kryminalne

Przed białostockim sądem zakończył się proces apelacyjny kierownika budowy hotelu Esperanto. Mężczyzna odwoływał się od wyroku więzienia w zawieszeniu.

Sprawa dotyczy wypadku z 2011 roku. Kiedy budowano hotel Esperanto, zawalił się strop. Jeden z pracowników spadł z dużej wysokości - 6-ciu metrów. Mężczyzna miał wstrząs mózgu i złamany kręgosłup.

Sąd zdecydował, że kierownik budowy nieumyślnie nie dopełnił swoich obowiązków. Stanisław Ł. usłyszał wyrok pół roku więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary. Mężczyzna miał też zapłacić poszkodowanemu 3 tys. zł nawiązki. Mężczyzna nie zgadzał się z wyrokiem i złożył apelację. Stanisław Ł. domagał się uniewinnienia, bo jak twierdzi, on dopełnił wszystkich obowiązków.

Po rozpoznaniu sprawy sąd zdecydował o oddaleniu apelacji. Zdaniem wymiaru sprawiedliwości, Stanisław Ł. m.in. wydawał polecenie dotyczące szalunków, czyli ingerował w sferę wykonawstwa. Kara orzeczona przez sąd niższej instancji została utrzymana w mocy. Wyrok jest już prawomocny.

Jego brat zginął w wypadku. Wywalczył 100 tys. zł odszkodowania

Śmiertelne potrącenie na Antoniuku. Jest prawomocny wyrok

Nieudana próba zbrodni zza krat. Planował zamach na prokuratora i adwokata

2 lata inwestycji i 98 proc. szczelności. Tak zmieniła się granica z Białorusią

Jesienny weekend w Białymstoku. Zobacz przegląd wydarzeń

Podlascy przedsiębiorcy tracą miliardy. Konfederacja ma apel