Siedziba rady miasta w byłej synagodze. Część radnych nie chce tej inwestycji

2015.02.27 00:00
Przy ul. Branickiego, gdzie przez wiele lat mieścił się np. klub sportowy Hetman, ma powstać siedziba rady miasta. Radni klubu Tadeusza Truskolaskiego chcą zrezygnować z tej kosztownej inwestycji.
Siedziba rady miasta w byłej synagodze. Część radnych nie chce tej inwestycji
Fot: Atelier Zetta
Projekt adaptacji byłej synagogi na potrzeby siedziby rady miasta

Zbyt wystawny nawet dla cara

Budynek przy ul. Branickiego 3 to była synagoga Bejt-Szmuela. Została zaprojektowana w 1897 r. jako obiekt z bogatą, neogotycką elewacją. Pomysł ostatecznie został zrealizowany znacznie skromniej. Po wojnie zamienił się w szarą, nieciekawą kamienicę (jedynie od podwórka widać charakterystyczny występ na szafę ołtarzową Aron ha Kodesz).

- Nawet car był zszokowany wystawnością tego budynku. Jesteśmy przeciwni tak kosztochłonnym inwestycjom - mówi radny klubu Tadeusza Truskolaskiego Dariusz Wasilewski.
On i jego klubowi koledzy nie tylko nie chcą nadawać budynkowi wystawnych form, ale wręcz zrezygnować z budowy siedziby Rady Miasta.

W ubiegłym roku rozstrzygnięto konkurs na adaptację dawnej synagogi. Wygrało go białostockie Atelier Zetta. Projekt zakłada m.in. szklaną elewację, nadbudowę jednego piętra i podziemny parking.

Zbyt drogi na Białystok

Koncepcja ostatnio została zmieniona na skromniejszą - bez parkingu i z tarasem widokowym, który byłby tańszy niż budowa kolejnej kondygnacji. Jednak nawet tańszy projekt nie zadowala prezydenckiego klubu.

- Będziemy wnioskować do prezydenta o wykreślenie tej inwestycji z budżetu - zapowiada Marcin Szczudło. - Za koszt takiej inwestycji można zbudować żłobek - podaje przykład radny.

Jak tłumaczą samorządowcy, na co dzień w budynku będzie przebywało 6 osób - urzędników, którzy obsługują radę miejską. Szacuje się, że utrzymanie takiego obiektu pochłonie około 200 tys. zł. Tymczasem w urzędzie przy ul. Słonimskiej 1 zwolni się część pięter, gdy wyprowadzi się stamtąd Izba Skarbowa. A wynajmowanie raz w miesiącu na sesje rady miasta sali w urzędzie wojewódzkim to roczny koszt jedynie 16 tys. zł. Sama adaptacja byłej synagogi na potrzeby siedziby radnych ma pochłonąć 4,2 mln zł.

- Dopiero za 250 lat ta inwestycja się zwróci - oburza się Wasilewski.

Szczudło z kolei podkreśla, że te ponad 4 mln zł można przeznaczyć na projekty unijne, dzięki którym powstałyby inwestycje warte 16 mln zł.

Radni klubu Tadeusza Truskolaskiego uważają, że budynek można byłoby sprzedać - zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego dozwolone są w nim funkcje usługowe. Ewentualnie można zaadaptować go na potrzeby jakiegoś z departamentów, w którym pracuje na co dzień kilkudziesięciu urzędników, a mieści się w budynkach wynajmowanych.

Prezydencki klub na marcowej sesji będzie wnioskować o wykreślenie budowy siedziby rady miasta z tegorocznego budżetu. Na ten cel przeznaczono 300 tys. zł. Modernizacja budynku planowana jest do 2017 r.

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl

1232 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39