
Do przerwy bez goli
Kiepskie wyniki potrafią podciąć skrzydła oraz odebrać pewność siebie i widać to po Piaście, który mimo solidnej kadry wciąż nie umie wygrzebać się z kryzysu i na razie znajduje się w dolnych rejonach tabeli. Również domowy mecz z Jagiellonią ekipa z Gliwic rozpoczęła niemrawo, bo to białostoczanie w początkowej fazie starcia częściej stwarzali zagrożenie pod bramką rywala. Już w 2. minucie spotkania swoją okazję miał Oskar Pietuszewski, lecz młody zawodnik Dumy Podlasia uderzył niecelnie, a następnie w światło bramki nie trafił też Dusan Stojinović, który główkował po dośrodkowaniu Bartłomieja Wdowika. Gospodarze groźniej zaatakowali dopiero w 18. minucie, ale nie była to jakaś wyborna okazja, bo ostatecznie do strzału nie doszło i wszystko, jeżeli chodzi o białostoczan, skończyło się na strachu.
W dalszej fazie meczu nad poprzeczką główkował Dziczek, po czym stuprocentowej sytuacji, będąc na 3. metrze, nie wykorzystał Afimico Pululu, który nie trafił w futbolówkę. Gdy minęły dwa kwadranse zmagań, napastnik Jagiellonii znów miał szansę wpisać się na listę strzelców, lecz tym razem na drodze do szczęścia stanął Frantisek Flach, który popisał się świetną interwencją na linii.
W końcówce pierwszej połowy swoje pięć minut mieli jeszcze gliwiczanie, którzy w krótkim odstępie czasu kilka razy poważnie zagrozili bramce strzeżonej przez Abramowicza. Swoje okazje mieli Sanca (dwukrotnie) oraz Boisgard, ale piłka do siatki nie wpadła, dlatego obie drużyny udały się do szatni przy wyniku 0:0.
Jaga odpuściła i to się zemściło
Druga część pojedynku rozpoczęła się od celnej główki Pululu, po czym ten sam zawodnik ponownie stanął przed szansą do zdobycia gola. W 48. minucie okazja snajpera Jagi była niemal stuprocentowa, ale "Afi" po płaskim uderzeniu z obrębu szesnastki ze zdobycia bramki się nie cieszył, gdyż ponownie skuteczną obroną popisał się Plach.
W każdym razie Żółto-Czerwoni bardzo dobrze weszli w drugą połowę, a od 52. minuty podopieczni Adriana Siemieńca mieli ułatwione zadanie, gdyż wtedy z boiska wyleciał Boisgard i gospodarze musieli grać w osłabieniu.
Jak więc wyglądał dalszy etap rywalizacji? W 58. minucie ponad bramką uderzył Oskar Pietuszewski, a potem, po koronkowej akcji - i dzięki odrobinie szczęścia w ostatniej fazie ofensywnego wypadu - wynik spotkania otworzył Jesus Imaz, który oddał celny strzał z okolic 12. metra.
Na tym trafieniu Duma Podlasia poprzestać nie chciała. W kolejnych minutach białostoczanie aż trzykrotnie mieli szansę pokonać Frantiska Placha, lecz ten za każdym razem z potyczek z Jagiellończykami wychodził obronną ręką. Jeżeli chodzi o Piasta, to ten długo nie potrafił zagrozić Jagiellończykom, choć między 83. i 84. minutą gospodarze się przebudzili i mogli - a nawet powinni - doprowadzić do remisu. Najpierw sytuacji sam na sam nie wykorzystał Dalmau, a później niebezpiecznie strzelał German Barkovskiy.
Piłka do siatki jednak nie wpadła, dlatego wydawało się, że Jaga utrzyma prowadzenie 1:0 do samego końca, ale ambitnie grający Piast nie odpuścił i w 93. minucie dopiął swego. Głową do remisu doprowadził Juande, przez co białostoczanie mają prawo czuć rozczarowanie. Dwa oczka Jagiellończycy stracili jednak na własne życzenie, bo końcówka spotkania była w wykonaniu gości po prostu fatalna.
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Bramki: Juande Rivas 90+3 - Jesus Imaz 61
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Grzegorz Tomasiewicz, Jakub Czerwiński, Igor Drapiński (82' Oskar Leśniak), Emmanuel Twumasi - Erik Jirka (77' Adrian Dalmau), Patryk Dziczek, Quentin Boisgard, Michał Chrapek (66' Juande Rivas), Leandro Sanca (67' Gierman Barkowskij) - Jorge Felix (66' Jason Lokilo)
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek (80' Yuki Kobayashi), Bernardo Vital, Dusan Stojinović, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo (71' Kamil Jóźwiak), Taras Romanczuk, Dawid Drachal (60' Aziel Jackson), Jesus Imaz, Oskar Pietuszewski (60' Sergio Lozano) - Afimico Pululu (71' Dimitris Rallis)
Żółte kartki: Igor Drapiński, Quentin Boisgard, Erik Jirka, Adrian Dalmau i Emmanuel Twumasi (Piast Gliwice) oraz Dawid Drachal, Dusan Stojinović i Yuki Kobayashi (Jagiellonia Białystok).
Czerwona kartka: Quentin Boisgard (w 52. minucie za dwie żółte kartki - Piast Gliwice).
rafal.zuk@bialystokonline.pl