POLECAMY
W wypełnionej po brzegi Filharmonii w poniedziałek 3 listopada wystąpiła Edyta Bartosiewicz. Na scenę wraca po kilkunastu latach przerwy, ale jej repertuar i głos ciągle mają wielką moc.
To było kilkanaście ciężkich lat. Artystka borykała się z załamaniem nerwowym, straciła głos, nie mogła śpiewać. Dlatego premiera jej nowego albumu była ciągle przekładana. Edyta Bartosiewicz wróciła jednak w wielkim stylu. Płyta "Renovatio" ukazała się w zeszłym roku i została ciepło przyjęta przez słuchaczy. W październiku tego roku pojawiła się reedycja debiutanckiej płyty Bartosiewicz zatytułowana "Love & more...". Na podwójnym albumie znalazł się oryginalny materiał z 1992 roku oraz nagrania archiwalne i premierowe kompozycje. Właśnie z koncertem w ramach trasy "Love & more..." wokalistka zawitała do Białegostoku. Wcześniej jednak publika mogła posłuchać artysty o pseudonimie Les Ki, który zaprezentował utwory m.in. z EP-ki "Zaczyn". To ambitny, melodyjny pop z inteligentnymi polskimi tekstami. Wokaliście z gitarą towarzyszy zespół, który sięga po ciekawe instrumenty, np. banja czy syntezatory. Po krótkiej technicznej przerwie na scenie pojawiła się Edyta Bartosiewicz. - To będzie specyficzny koncert - zapowiedziała. - Wiele numerów nie jest tak popularnych, a wręcz nawet nieznanych. Chcemy, byście przeżyli z nami tę podróż. Koncert otworzył utwór "Love" z debiutanckiej płyty artystki, do której - jak przyznała - ma wielki sentyment. Wydanie reedycji albumu można przecież porównać do nowego etapu w życiu. Podczas występu można było usłyszeć utwory z płyty "Renovatio", m.in. "Niewinność", "Italiano", "Ryszard", "Pętla", "Upaść, by wstać" czy "Rozbitkowie". Nie brakowało oczywiście piosenek z "Love & more...": promującej wydawnictwo "Nie zabijaj miłości", "Have to carry on" czy "Opowieść". Artystka przypomniała również dobrze znaną "Miłość jak ogień". Zamieniała gitarę akustyczną na elektryczną. Z luzem, uśmiechem, pewnością w głosie. Towarzyszył jej zespół, w którego skład weszła nawet sekcja dęta. - Powoli wracam do formy. Czuję się coraz lepiej - przyznała Edyta Bartosiewicz, dziękując jednocześnie fanom za wsparcie. - Nie było mnie długo. Teraz śpiewam i czuję, że coś ze mnie płynie. Czuję, że wy to odbieracie. To nie było jednak łatwe. Białostocka publika gorąco przyjęła powrót artystki. Była owacja na stojąco i bis. Portal BiałystokOnline.pl patronował koncertowi.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
Drogówka 2025.11.05 19:20
Aktualności 2025.11.05 17:20
Kryminalne 2025.11.05 15:10
Kultura i Rozrywka 2025.11.05 14:00
Sport 2025.11.05 13:35
Aktualności 2025.11.05 13:09
Aktualności 2025.11.05 11:40
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji