POLECAMY
Miał być spacerek, były ciężary. Maltańskie Hamrun Spartans postawiło Jagiellonii trudne warunki, lecz na Chorten Arenie ostatecznie do niespodzianki nie doszło. Żółto-Czerwoni pokonali niżej notowanego rywala 1:0, a gola na wagę zwycięstwa strzelił Jesus Imaz.
Takiej postawy gości nikt się nie spodziewał Hamrun Spartans FC - to właśnie ten zespół był pierwszym przeciwnikiem Dumy Podlasia w fazie ligowej Ligi Konferencji sezonu 2025/2026. Maltańskiego kopciuszka skazywano w Białymstoku na wysoką porażkę, ale to właśnie goście jako pierwsi, już po kilkudziesięciu sekundach rywalizacji, oddali strzał na bramkę. Próba ta została jednak wyblokowana, w efekcie czego Hamrun wywalczyło jedynie rzut rożny, po czym swoją okazję, po podaniu Jesusa Imaza, miał Afimico Pululu. Niestety napastnik Jagi uderzył wyraźnie obok słupka. W 6. minucie, ku zaskoczeniu białostockich fanów, strzał na jagiellońską bramkę, aczkolwiek niecelny, ponownie oddali przyjezdni, a niedługo później szczęścia szukał także Saliou Thioune, który z okolicy 16. metra trafił wprost w Sławomira Abramowicza. W odpowiedzi z dystansu huknął Wdowik, lecz nic z tej akcji nie było, gdyż silny strzał 25-latka został zablokowany. Żółto-Czerwoni rozpoczęli domowy mecz na stojąco, jakby chcieli wygrać spotkanie jak najmniejszym nakładem sił, a przeciwnik pokazywał, że wcale półamatorskim zespołem nie jest. Już w 17. minucie przed szansą na gola stanął N'Dri Koffi, który jednak z ostrego kąta uderzył obok słupka, po czym do głosu doszedł Pululu, lecz futbolówka znów trafiła w jednego z defensorów rywali i bramkarz Hamrun Spartans interweniować nie musiał. Co działo się w dalszej fazie pierwszej połowy? Z dystansu niecelnie przymierzył Romanczuk, z rzutu wolnego wysoko ponad poprzeczką futbolówkę przeniósł Pietuszewski, a następnie znów golkipera gości zza szesnastki próbował pokonać kapitan Dumy Podlasia. Jaga zaczęła poczynać sobie coraz śmielej, lecz niewiele z tego wynikało. Brakowało bowiem konkretów i elementu zaskoczenia podczas wszelkiego rodzaju ofensywnych eskapad. Warto zaznaczyć, że pod koniec pierwszej części starcia to ekipa z Malty była blisko otwarcia wyniku, ale na szczęście piłka po świetnym uderzeniu z dystansu została przez Sławomira Abramowicza w kapitalny sposób zbita na rzut rożny, a za moment wreszcie konkretnie odpowiedziała Duma Podlasia. Jesus Imaz z 7. metra zapakował nawet futbolówkę do siatki, ale po wideoweryfikacji gol ten z powodu rzekomego faulu został anulowany. Na kłopoty Jesus Imaz Druga połowa rozpoczęła się od niezłej główki Stojinovicia, lecz na posterunku był Henry Bonello, a następnie golkipera gości w sytuacji sam na sam pokonał Afimico Pululu. Duma Podlasia po raz kolejny w czwartkowy wieczór umieściła zatem piłkę w bramce, lecz tak jak w pierwszej części spotkania trafienie to nie zostało uznane. Tym razem powodem takiej decyzji arbitra okazała się pozycja spalona białostockiego snajpera. Żółto-Czerwoni po przerwie prezentowali się jednak lepiej, czego dowodem były kolejne ofensywne akcje gospodarzy. Najpierw Pietuszewski trafił wprawdzie w bramkarza Hamrun, ale już w 57. minucie konkretniejszy był Jesus Imaz, który pięknym technicznym uderzeniem z 18. metra tuż przy słupku dał Jadze prowadzenie 1:0. Duma Podlasia ewidentnie przejęła kontrolę nad starciem, a przez ostatnie pół godziny zmagań grało jej się jeszcze łatwiej, gdyż zespół z Malty musiał radzić sobie w osłabieniu z powodu czerwonej kartki dla Josepha Mbonga. Jagiellończycy ze sporym zapałem szukali gola podwyższającego rezultat meczu, a szansa na drugie trafienie pojawiła się bardzo szybko. Niestety koronkową akcję białostoczan źle wykończył Pululu, który w dobrej sytuacji kopnął futbolówkę wprost w Bonello. Co ciekawe, drużyna z Malty mimo gry w dziesiątkę również miała wyśmienitą okazję do zdobycia gola. W 72. minucie pod bramką Jagiellonii solidnie się zakotłowało i tylko znakomita interwencja Abramowicza sprawiła, że nie doszło do wyrównania stanu pojedynku. W ostatnim kwadransie wyborną szansę zmarnował jeszcze Pozo, który zamiast strzelać, zdecydował się na podanie do Pululu, potem setki nie wykorzystał Dusan Stojinović, a w 85. minucie z groźną kontrą wyszli przyjezdni. Ostatecznie przy Słonecznej więcej goli już nie padło, w efekcie czego czwartkowy mecz zakończył się skromnym triumfem Dumy Podlasia 1:0. Trzeba jednak przyznać, że po rywalizacji z Hamrun Spartans Adrian Siemieniec będzie miał dużo materiału do analizy, bo to nie był dobry występ Żółto-Czerwonych. Jagiellonia Białystok - Hamrun Spartans FC 1:0 (0:0) Bramka: Jesus Imaz 57 Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek, Bernardo Vital, Dusan Stojinović, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo (76' Louka Prip), Leon Flach (66' Sergio Lozano), Taras Romanczuk, Jesus Imaz (86' Dawid Drachal), Oskar Pietuszewski - Afimico Pululu (86' Dimitris Rallis) Hamrun Spartans: Henry Bonello - Ryan Camenzuli, Ognjen Bjelicić, Vincenzo Polito, Rafael Compri - Domantas Simkus (67' Jovan Cadenović), Eder (77' Mouad El Fanis), Ante Ćorić - Joseph Mbong, N'Dri Koffi (77' Semir Smajlagić), Saliou Thioune (77' Stijn Meijer) Żółte kartki: Afimico Pululu i Bartłomiej Wdowik (Jagiellonia Białystok) oraz Vincenzo Polito i Eder (Hamrun Spartans). Czerwona kartka: Joseph Mbong (w 62. minucie za faul na Tarasie Romanczuku).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl
Sport 20:52
Aktualności 18:00
Sport 16:22
Kultura i Rozrywka 16:00
Kryminalne 16:00
Sport 14:19
Aktualności 13:40
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji