O tym, że jazda na tzw. "gapę" nie popłaca, przekonał się 49-letni pasażer komunikacji miejskiej w Białymstoku. Mężczyzna nie tylko nie posiadał przy sobie ważnego biletu, ale też okazał się być poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.
Fot: KMP Białystok
W środę (27 listopada) przed południem dyżurny białostockiej komendy dostał zgłoszenie z prośbą o pomoc w autobusie. Prośba pochodziła od kontolerów biletu.
Na miejsce pojechali policjanci z patrolówki. Tam okazało się, że 49-letni białostoczanin jechał "na gapę". Mundurowi potwierdzili kontrolerom tożsamość mężczyzny. Jednak w trakcie sprawdzania danych w policyjnych bazach danych okazało się, że spotkanie z funkcjonariuszami potrwa nieco dłużej. Na jaw wyszło, że 49-latek jest poszukiwany do odbycia kary roku i czterech miesięcy pozbawienia wolności za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Mężczyzna za popełnione wykroczenie szalbierstwa został ukarany mandatem i jeszcze tego samego dnia trafił do aresztu.
Agata Rosińska
24@bialystokonline.pl
24@bialystokonline.pl