Konno przez świat. Niezwykła podróż, niezapomniana przygoda

2010.07.06 00:00
Siedem miesięcy w Ameryce Południowej, ponad 700 przebytych kilometrów, Sylwester 2010 w Argentynie. Białostoczanka Monika Filipiuk i poznaniak Marcin Obalek wrócili niedawno do kraju, po pierwszym etapie wyprawy "Z kopyta - Konno Dookoła Świata".
Konno przez świat. Niezwykła podróż, niezapomniana przygoda
Fot: Monika Filipiuk i Marcin Obalek
Więcej zdjęć z wyprawy dostępnych na stronie: www.zkopyta.org

Wyprawa z kopyta

Zgodnie twierdzą, że realizacja pomysłu, by na końskim grzbiecie poznawać świat ruszyła "z kopyta". Poznali się w połowie czerwca 2009 roku na spotkaniach podróżniczych na Ranczo Smyczyna. Połączyła ich fascynacja Ameryką Południową i miłość do koni. Kilka miesięcy później mieli już zarezerwowane bilety do Argentyny. Na miejscu kupili konie - dwa do podróży, jeden bagażowy, a od miejscowych gauczos otrzymali psa. Podróżując bezdrożami, górskimi przełęczami, przeprawiając się przez wezbrane strumienie, półpustynne płaskowyże i kręte serpentyny andyjskich szlaków, w upale, deszczu i kurzu szutrowych dróg przeżyli mnóstwo przygód, spotkali ciekawych ludzi, różnorodne zwierzęta i zobaczyli rzeczy, które umykają przeciętnemu turyście oglądającemu krajobrazy przez okno samochodu.

Według wstępnych założeń do 2013 roku chcieliby przejechać konno cztery kontynenty, lecz jak sami podkreślają są to tylko wstępne założenia. Nie chodzi o bicie rekordu czy wyścigi.

- Mamy wytyczne, ale sztywno się ich nie trzymamy. Zakładaliśmy, że podczas I etapu pokonamy 2000 km, a wyszło 700 i nie jesteśmy z tego powodu niezadowoleni - powiedziała Monika Filipiuk.

Z grzbietu widać więcej

W tej wyprawie najważniejsze jest spokojne i powolne poznawanie tego, co się widzi dookoła. Podróżnicy poruszali się z prędkością 30-40 km dziennie. Średnio spędzali 8 godzin w siodle, a jeden dzień w tygodniu odpoczywali.

Celem podróży jest przede wszystkim spełnienie swoich marzeń. W przyszłości podróżnicy planują zebrać przydatne informacje i wydać je w formie przewodnika, promując tym samym turystykę konną. Monika Filipiuk dodaje, że w Polsce ten sposób podróżowania jest mało popularny, choć istnieją szlaki konne.

Plusem zwiedzania z końskiego grzbietu jest głębsza perspektywa poznania. Co prawda, dla niektórych może być to minus, gdyż podróż jest wolna. Przemierza się średnio 5 km w ciągu godziny, lecz dzięki temu widziane krajobrazy są bardziej utrwalone.

- W każdym momencie można się zatrzymać. Pamięta się każdy zakręt, postój, dokładnie się widzi wszystkie zwierzęta. Samochodem się tego nie dostrzeże - wyznał Marcin Obalek.

- Poza tym, ciężko jest cały dzień przyglądać się jednemu szczytowi. Nas ten sam krajobraz, lecz w rożnym oświetleniu, otaczał przez kilka godzin, stopniowo się zmieniając. Co więcej, jadąc samochodem trzeba korzystać z wytyczonych szlaków, my często podróżowaliśmy korytami rzek, a nawet przeprawialiśmy się przez szlak, który można pokonać wyłącznie na grzbiecie konia tzw.
Szlak Podkowy - uzupełnia Monika Filipiuk.

W Argentynie widok podróżujących na koniach nikogo nie dziwi. Tam, jest to najczęściej używany środek transportu. Ciekawość miejscowych wzbudzał jedynie wygląd i pochodzenie Moniki i Marcina. Jasne włosy i oczy, a także egzotycznie brzmiąca nazwa - Polska, robią wrażenie.

Ryzyko nieuniknione

Podróżnicy szczęśliwie i bez tragicznych sytuacji przebyli pierwszy etap wyprawy. Co prawda zdarzały się jadowite węże czy pająki, było ryzyko. Raz groziło im podtopienie namiotu z powodu nagłej i nietypowej, jak na ten region i porę roku burzy. Niebezpieczny był także moment, gdy przeprawiali się przez około 100-metrową przełęcz na nowym koniu. Kupiony za niewielkie pieniądze, był na uspokajających ziółkach. Początkowo był ospały i wolny, lecz gdy się przebudził zaczął wierzgać i był nieobliczalny. Złamał Monice kopytem kość śródstopia. Z dwojga złego, stało się to już po przejściu przez zagrożony teren.

Zapytani o największe atrakcje, podróżnicy twierdzą, że każdy dzień spędzony w Ameryce Południowej jest niezwykły i nietypowy. Każdy kilometr jest inny, lecz równie fascynujący.

Odkrywaj wspólnie dziedzictwo kulturowe świata

Marcin Obalek i Monika Filipuk od lipca są w Białymstoku. W ramach projektu Stowarzyszenia "Czysty Świat" - Odkrywaj wspólnie z nami dziedzictwo naturalne i kulturowe świata, rozpoczęli cykl spotkań podróżniczych dla mieszkańców Białegostoku i województwa podlaskiego. Jedno z nich odbyło się w Klubie Zenit. Dzieci w wieku 6-13 lat z wielkim zaciekawieniem słuchały opowieści o Ameryce Południowej, oglądały pokaz slajdów z podróży, zadawały pytania na temat egzotycznych zwierząt.

Zainteresowane prezentacjami ośrodki kultury i szkoły (np w ramach półkolonii letnich a od września w ramach zajęć lekcyjnych) mogą zgłaszać chęć organizacji spotkań z podróżnikami pod adresem: wyprawa@zkopyta.org lub tel: 691 33 60 10.

MAG

1405 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39