Podlascy funkcjonariusze KAS mieli nosa. Skontrolowali auto z pustą naczepą. Okazało się, że w jej podłodze znajdowały się nielegalne papierosy.

Kradli auta, legalizowali je i sprzedawali niczego nie podejrzewającym klientom. Gang działał w ten sposób trzy lata. Teraz został rozbity przez policjantów-śledczych z Białegostoku.

Pijany ojciec przewoził piątkę swoich dzieci. Na dodatek nie miały one ani zapiętych pasów, ani fotelików.

Mieli fałszywe dokumenty i usiłowali nielegalnie przekroczyć polską granicę. Cztery osoby, w tym dziecko, podawały się za uchodźców.

Złodzieje włamali się do kościoła. Zabrali tablet, pilot elektroniczny, wota i dewocjonalia. Pierwszy przestępca wpadł w czasie kontroli drogowej, drugi został zatrzymany w swoim mieszkaniu.

Czterech napastników, bez powodu, zaatakowało idącego ulicą 34-latka. Do zdarzenia doszło na osiedlu Nowe Miasto.

Wyroki więzienia w zawieszeniu oraz grzywny usłyszało czterech mężczyzn. Zostali oskarżeni o paserstwo celne. Pracowali w magazynie z nielegalnymi papierosami, który znajdował się na terenie galerii handlowej.

Trzech nastolatków próbowało wynieść grzejniki oraz rury z opuszczonych miejskich budynków. Udałoby im się to, gdyby nie natknęli się na nich dzielnicowi oraz przewodnik z psem tropiącym.

Spółka wystawiała fikcyjne faktury na usługi związane z wynajmem pracowników. W ten sposób firma wyłudzała VAT. Oszustów namierzyła podlaska KAS.

18-latek uczestniczył w oszustwach metodą "na policjanta". Odbierał pieniądze bezpośrednio od seniorek, które łącznie straciły ponad 100 tys. zł. Teraz spędza czas w areszcie.

34-latek remontował jedno z mieszkań w Szczuczynie. Poczuł się jak u siebie do tego stopnia, że wyniósł z piwnicy elektronarzędzia. Skradzione rzeczy udało się odzyskać.

W tym przypadku głośno i wyraźnie można mówić o kradzieży szczególnie zuchwałej. Bo jak inaczej nazwać sytuację, kiedy 30-letnia kobieta zabiera z liczarki pieniędzy w placówce bankowej ponad 5 tys. zł? A wszystko dzieje się pod okiem monitoringu.

Ozdoby choinkowe w przesyłce, w okresie przedświątecznym, nie powinny nikogo dziwić. I właśnie taką naiwność chcieli wykorzystać oszuści. Jednak funkcjonariusze KAS nie dali się nabrać i odkryli nielegalny tytoń.

Białostoccy agenci ABW zatrzymali kolejną osobę w związku z oszustwami dotyczącymi handlu dziełami sztuki.

Mundurowy z białostockiej komendy udowodnił, że policjantem jest się zawsze. Nawet po służbie. Mężczyzna pomógł obezwładnić złodzieja, który próbował wynieść z galerii handlowej perfumy warte łącznie blisko 1000 zł.

Dwóch nastolatków zdemolowało przystanek. Byli pijani. Teraz grozi im do 5 lat więzienia.

Niezamieszkałą posesję na obrzeżach Suwałk upatrzyła sobie grupa trzech włamywaczy. Mężczyźni podjechali busem i wydawało się, że będzie to łatwy skok. Tymczasem spłoszył ich alarm i ostatecznie zostali zatrzymani przez policjantów.

Prokuratura zarzuca 59-latkowi z Zambrowa, że bił żonę i znęcał się nad nią. Kobieta nie żyje, a mężczyzna nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Kierowca twierdził, że przewozi m.in. zabawki. I tak było. Zapomniał jednak wspomnieć, że znajdują się w nich papierosy bez polskich znaków akcyzy.

Do trzech razy sztuka? Nie w tym przypadku. 25-latek z Suwałk ukradł kilkanaście czekolad. Po czym, kilka dni póżniej, wrócił do tego samego miejsca i próbował powtórzyć swój wyczyn. Został jednak zatrzymany.