Kupcy z ul. Orzeszkowej oburzeni. Nowy dzierżawca nałożył na nich wysokie opłaty

2016.06.16 13:57
Sprzedają szczypiorek czy truskawki a muszą płacić za to nawet 40 zł dziennie. Kupcy z ul. Orzeszkowej skarżą się na nowego dzierżawcę.
Kupcy z ul. Orzeszkowej oburzeni. Nowy dzierżawca nałożył na nich wysokie opłaty
Fot: Ewelina Sadowska-Dubicka
Teresa Panasewicz handluje drobnym towarem. Musi płacić, a nie ma nawet daszka nad swoim kramem

Płacą od 5 do 40 zł dziennie

Przy ul. Orzeszkowej, w okolicy skrzyżowania z ul. Mickiewicza, od wielu lat działa niewielki bazarek - można tam kupić świeże warzywa, kwiaty czy drobne elementy garderoby. Od 1 czerwca teren od spółdzielni mieszkaniowej im. Adama Mickiewicza wydzierżawił przedsiębiorca Marek Muraszkowski. Postawił tam przenośną toaletę, zamontował monitoring, ale jednoczenie wprowadził opłaty za handel. Na początku miesiąca kupcy dostali ulotki z informacją, przez pierwszy tydzień nie płacili. Ale teraz opłaty już obowiązują - sięgają od 5 zł do 40 zł dziennie, w zależności kto czym handluje.

- Na początku były problemy, ale ludzie zrozumieli, że jest porządek, są kamery, miejsce jest zadbane, nie ma bójek, nie ma burd, ludzie nie handlują papierosami, nie piją alkoholu. Wszyscy są zadowoleni, tylko trzy panie się zebrały, którym to nie pasuje - opowiada Marek Muraszkowski.

To prawda. Kilkoro kupców wprowadzone opłaty oburzyły. Pomocy zaczęli szukać u radnych.

Odwrotnie niż Janosik

- To są biedne niekiedy osoby, które handlują szczypiorkami z działki czy truskawkami. Nie mam nic przeciwko opłatom, ale mam wrażenie, że osoby handlujące muszą zwracać część swoich zarobków tylko dlatego, że spółdzielnia nie mogła postawić własnej toalety - komentuje radny Wojciech Koronkiewicz (Lewica).

- Mieszkańcy, ale tylko ci, którzy płacą czynsze do spółdzielni mieszkaniowej Adama Mickiewicza, powinni tu handlować za darmo - uważa radny Krzysztof Stawnicki (PiS). - Dlaczego spółdzielnia we własnym zakresie nie mogła postawić przenośnej toalety?

Radni informowali, że nowy dzierżawca płaci spółdzielni 1000 zł miesięcznie, a mniej więcej tyle zarobi na opłatach kupców w ciągu dnia.

- Opłaty, które kupcy muszą wnosić, przestaną im się opłacać i nie będzie bazarków – obawia się Koronkiewicz. - Zabiera się biednym ludziom, aby przedsiębiorca mógł zarobić.

Dla wielu to jedyny zarobek

- Jestem mieszkańcem tej spółdzielni, płacę podatek gruntowy. Teraz, jak mi przyjdzie sprzedać marchewki, pan będzie ode mnie brał podatek? - pytał dzierżawcę jeden z okolicznych mieszkańców.

- Ja mam 73 lata, sierotę mam na wychowaniu, zięć zmarł. Ja powiedziałam: będę płacić tylko, żeby stanąć pod dachem, kiedy będzie deszcz padał – przez łzy mówi Teresa Panasewicz, która handluje od wielu lat, wcześniej płaciła dla spółdzielni, potem opłat już nikt nie wymagał.

Nic nie jest za darmo

Swoje racje ma i dzierżawca. Jak mówi, jeśli ktoś sprzedaje bukiety piwonii, nikt od niego nie będzie wymagał opłat, ale większość tam handlujących ma sporo towaru, z hurtowni.

- Czy to są kwiaty z ogródka czy z hurtowni? Czy to są udziergane skarpetki? - pyta, pokazując na sprzedawane towary. - Kupują namiętnie w hurtowni i sprzedają. A gdzie jest kasa fiskalna? Ja kasę mam, wystawiam paragony - mówi.

Dodaje jednocześnie, że interwencja radnych to zbijanie kapitału politycznego. Dziś nic nie jest za darmo.

- Jeśli miasto tak się martwi, to niech stworzy bazarek. Dlaczego, jak ci kupcy wchodzili na strefę zakazu handlu, to jak psów ich ganiano, straż miejska przyjeżdżała: won, won, won - wspomina Marek Muraszkowski.

Co ciekawe, umowa z dzierżawcą została podpisana po tym, jak w maju sąd apelacyjny rozwiązał radę nadzorczą spółdzielni im. Adama Mickiewicza.

- Być może zarząd spółdzielni, pod naciskiem mediów i samych mieszkańców, zmieni tę decyzję - liczy Krzysztof Stawnicki.

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl

772 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39