Mam inne zdanie. Weseli, pijani, nieżywi [FELIETON]

2014.07.28 00:00
Potrzebę adrenaliny można realizować na różne sposoby. Jedni skaczą na bungee, inni zakładają szalik Legii na mecz Jagiellonii, jeszcze inni – w Biedronce płacą kartą. Są chwile, kiedy trzeba uważać.
Mam inne zdanie. Weseli, pijani, nieżywi [FELIETON]
Fot: sxc.hu

Ostatnio ubyło dość nagle nas – Podlasian. W ciągu zaledwie kilku dni rejestr statystyczny osób tak zwanych dorosłych zmalał, zapełniając kolejne miejsca w tabeli "topielcy". Powód? Po pijaku włącza się niektórym nieśmiertelność – a stąd już tylko krok na tamten świat.

Większości z tych, co utonęli, to alkohol dodał odwagi. Byli panami wszechświata, mogli wszystko. Zaglądali prowokacyjnie Stwórcy w oczy szczerząc się jak głupi do sera – więc zaproszono ich na drugą stronę, bez możliwości powrotu.

Tragedia pozostaje tragedią, niezależnie od okoliczności. Trzeba współczuć tym, którzy stracili bliskich. Ale trzeba też wyciągać wnioski i mieć świadomość, gdzie zaczyna się i kończy nasz wpływ na własne funkcje życiowe. Trzeba się kontrolować – od tego mamy mózg.

Słyszałem, że kiedyś ktoś pod wpływem alkoholu chciał przeczytać cały Internet. Głupie? A mądrzejsza jest próba przepłynięcia całego zalewu w Siemiatyczach? Mądrzejsze są skoki na główkę albo wjechanie autem do wody?

Potrzebę adrenaliny możemy realizować na różne sposoby. Jedni skaczą na bungee, inni zakładają szalik Legii na mecz Jagiellonii, jeszcze inni – w Biedronce płacą kartą. Każdy ma swoje "małe szaleństwa", każdy lubi zrobić coś niekonwencjonalnego.

Stara śpiewka – po alkoholu nie wchodź do wody. Bądź ostrożniejszy. Uważaj. Tylko, że świetny humor w czasie libacji to słaby motywator do racjonalnego myślenia. A jak włącza się tryb "no-limit", to można spodziewać się tragedii.

Plażing ma swoje prawa. Piwko, drugie, trzydzieści stopni w cieniu – i już mamy wybuchowy koktajl. Ja i ty może nie wskoczymy do wody z szalonym pomysłem. Ale mój albo twój kumpel? Albo koleś dwa kocyki dalej? Nic nie zrobisz?

Przyjechałem na plażę, jest fajnie. Mam swój ręcznik i majtki na zmianę. Co mnie obchodzi jakiś gość który wrzuca kolejną butelkę do wody? Co mnie obchodzi koleś który skacze na główkę tam, gdzie moje dziecko ma wody do kolan? Jest fajnie? Jest wesoło? Mam inne zdanie.

Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl

671 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39