Dom

Mieszkanie w cenie z 2018 r.? Politycy proponują kredyty z oprocentowaniem 2% i 0%

2023.03.08 12:35
2-pokojowe mieszkanie w Warszawie za zaledwie 1,8 tys. zł miesięcznie, a w Katowicach za niewiele ponad 930 zł miesięcznie – tyle kosztowałby kredyt na 0%. Jest to jedna z propozycji, które szykują dla nas politycy w roku wyborczym. Czy część z tych idei ma szanse być zrealizowana?
Mieszkanie w cenie z 2018 r.? Politycy proponują kredyty z oprocentowaniem 2% i 0%
Fot: Pixabay

PiS proponuje 2%, opozycja 0%

Kredyt z oprocentowaniem zbliżonym do 2%, nad którym pracuje rząd, może zdaniem analityków postawić na nogi budownictwo mieszkaniowe. Koalicja Obywatelska postanowiła pójść dalej i zaproponować w sumie darmowy kredyt, bo taki z oprocentowaniem na poziomie 0%.

- Oczywiście banki za namową polityków nie planują stać się organizacjami charytatywnymi. Jeśli system preferencyjnych kredytów wejdzie w życie (ten rządowy ma zacząć działać już w lipcu), to banki najpewniej będą udzielały kredytów, na których będą zarabiały normalnie. Beneficjenci wsparcia nie odczują tego jednak, bo dzięki budżetowej dopłacie raty mają być niższe - przekazał Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.

Gdybyśmy chcieli kupić 50-metrowe mieszkanie w Krakowie, Gdańsku czy Warszawie, to dysponując 10-proc. wkładem własnym potrzebowalibyśmy ponad 500 tys. zł kredytu. Na standardowych warunkach oznacza to dziś ratę 25-letniej hipoteki na poziomie od około 4 tys. zł do prawie 4,4 tys. zł. Z takim kosztem należałyby się liczyć dziś korzystając ze standardowej oferty rynkowej, czyli kredytu oprocentowanego na 8,5%.

- Jeśli jednak w życie wejdzie rządowy program Bezpieczny Kredyt 2%, to jego beneficjenci mogą liczyć na raty niższe o około 30%. W przypadku proponowanego kredytu z oprocentowaniem 0% różnica ta byłaby dwukrotnie większa, czyli byłby to kredyt z ratą o ponad połowę niższą niż dziś proponują banki. W takiej sytuacji ktoś kto zaciągnie kredyt na dwupokojowe mieszkanie w stolicy zamiast wspomnianych 4,4 tys. zł miesięcznie w ramach rządowej propozycji płaciłby ratę w wysokości 3,1 tys. zł, a w ramach kredytu 0% około 1,8 tys. zł miesięcznie - wyjaśnił analityk.

Ile kosztowałby kredyt w Białymstoku?

W lepszej sytuacji byliby mieszkańcy np. Poznania, Szczecina, Rzeszowa, Lublina, Białegostoku, Olsztyna czy Opola, ponieważ w tych miastach cena m2 mieszkania jest przecież niższa, więc mieszkańcy tych miast muszą posiłkować się mniejszymi kredytami. Z danych NBP wynika, że w tych przypadkach by stać się właścicielem 50-metrowego mieszkania należałoby zaciągnąć dług w wysokości od 315 tys. zł do mniej niż 400 tys. zł.

- Na przykład w Opolu chcąc kupić dwupokojowe mieszkanie z 10-proc. wkładem własnym i z pomocą 25-letniego kredytu musimy się liczyć z ratą standardowego długu na poziomie 2,5 tys. zł miesięcznie. W ramach rządowej propozycji kwota ta stopniałaby do 1,8 tys. zł, a największa partia opozycyjna proponuje, żeby bankom oddawać co miesiąc po 1000 zł - poinformował Bartosz Turek.

Na drugim biegunie znajdziemy miasta, w których rata kredytu hipotecznego może być w ramach darmowego kredytu niższa nawet niż 1 tys. zł. Mowa tutaj o Zielonej Górze, Łodzi, Bydgoszczy, Kielcach czy Katowicach. Tak tanio nie było od 2018 r., a przecież w międzyczasie pensje wzrosły w Polsce o około 35-40%, a koszty budowy mieszkań aż o 40-60% - wynika z danych GUS i NBP. W ujęciu realnym proponowane warunki są jeszcze bardziej atrakcyjne.

Jeżeli chodzi o Białystok, to potencjalna wysokość pierwszej raty kredytu na 50-metrowe mieszkanie na warunki standardowych (z oprocentowaniem 8,5%) wyniosłaby 2698 zł. Jeżeli w życie wszedłby program "Bezpieczny kredyt", wówczas rata wyniosłaby 1911 zł. Z kolei kredyt z oprocentowaniem 0% sprawiłby, że rata wynosiłaby 1117 zł miesięcznie. Mowa tu o 25-letnim kredycie na 335 tys. zł.

- W przypadku rządowego programu "Bezpieczny Kredyt 2%" budżet ma wydawać na dopłaty do rat po kilkaset milionów złotych rocznie. Szacunki te wydają się zaniżone, szczególnie jeśli program będzie cieszył się zasłużoną, czyli dużą popularnością. Jeśli zamiast 2% preferencyjny kredyt miałby być oprocentowany na 0% w skali roku, to koszt programu wzrósłby co najmniej o połowę. Oczywiście beneficjenci programu byliby z tego zadowoleni, ale z punktu widzenia kondycji budżetu państwa czy nawet samego rynku mieszkaniowego aż taka hojność wydaje się zbyt daleko idąca. Przecież na koniec dnia zapłacimy za to wszyscy jako podatnicy. Ponadto pompując zbyt dużo budżetowych pieniędzy na rynek mieszkaniowy możemy doprowadzić do wzrostu cen mieszkań - stwierdził główny analityk HRE Investments.

Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl

1094 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39