
Na białostockim Rynku Kościuszki od pewnego czasu odbywają się publiczne wystąpienia o charakterze religijnym. Podczas tych zgromadzeń, przy użyciu nagłośnienia, przekazywane są treści ewangelizacyjne. Wydarzenia te wzbudzają jednak kontrowersje – przede wszystkim zakłócają spokój, jakiego oczekują mieszkańcy siedzący na ogródkach w restauracjach. Głośne wystąpienia sprawiają, że ciężko jest ze sobą porozmawiać.
Szczególną aktywność w tej sprawie wykazali działacze białostockiej struktury Partii Razem. Złożyli oni formalną petycję do prezydenta miasta, w której domagają się podjęcia zdecydowanych działań administracyjnych wobec organizatorów tego typu wydarzeń. Ich zdaniem, władze miasta powinny reagować z urzędu, zamiast odsyłać mieszkańców ze skargami do policji. Postulują, by zgromadzenia zakłócające porządek i spokój publiczny były rozwiązywane bezpośrednio przez magistrat.
Jak podkreśla przedstawiciel Partii Razem, Andrzej Gawryluk, problem nie dotyczy wyłącznie poziomu głośności. Chodzi również o formę i treść prezentowanych wystąpień. Zdaniem aktywistów, niektóre z tych wydarzeń – jak choćby symulacje egzorcyzmów – trudno uznać za standardowe zgromadzenia publiczne. W ich opinii mają one charakter widowiskowy i mogą wywoływać silne emocje u przypadkowych przechodniów, w tym turystów.
Nie jest to pierwsza interwencja w tej sprawie. Wcześniej część mieszkańców Białegostoku skierowała do urzędu miejskiego petycję, w której zwrócono uwagę na uciążliwość organizowanych na rynku głośnych zgromadzeń religijnych. Wówczas władze miasta odpowiedziały, że wszelkie zastrzeżenia należy kierować do policji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, urząd ma trzy miesiące na rozpatrzenie petycji.
24@bialystokonline.pl