POLECAMY
Na stronach internetowych można znaleźć wszystko, istnieje powiedzenie "czego nie ma w google, tego nie ma w ogóle". Jawna sprzedaż i skup punktów karnych za wykroczenia z fotoradaru nie jest niczym obcym dla naszych rodaków.
Odnalezienie takiego ogłoszenia jest dziecinnie proste, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło "przyjmę punkty karne" i voila, a wiadomości w sieci tego typu jest naprawdę całe mnóstwo. Na czym to polega? Taka usługa nie jest skomplikowana, a jej cena waha się od kilku do kilkudziesięciu złotych za jeden punkt karny. Wystarczy zadzwonić pod podany w ogłoszeniu numer, ewentualnie wysłać sms'a i akcja się toczy. Ludzie po drugiej stronie telefonu to często pośrednicy między sprzedającym a obcokrajowcem. Kierowca, który otrzymał mandat z fotoradaru, podaje dane obcokrajowca, za które odpowiednio zapłacił, wtedy mandat przechodzi na cudzoziemca i wtedy to on musi się martwić - w teorii oczywiście, ponieważ szanse na jego "namierzenie" są znikome. Pamiętajmy jednak, że handel punktami karnymi jest niegodny z prawem. Takie osoby popełniają przestępstwo określone w artykule 272 kodeksu karnego - wyłudzają poświadczenie nieprawdy. Za takie zachowanie grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Odpowiedzialność w tym przypadku poniosą dwie strony - sprzedający i kupujący.
Błażej Okuła
blazej.o@bialystokonline.pl
Aktualności 17:40
Praca 15:49
Zdrowie 15:28
Aktualności 15:10
Sport 13:32
Kultura i Rozrywka 13:30
Kraj i Świat 12:44
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji