Radna wezwana do przestrzegania prawa. Chodzi o bojkot sesji

Fot: lapy.pl

10 września zaplanowano nadzwyczajną sesję rady powiatu białostockiego, na której samorządowcy mieli omówić problemy szpitala w Łapach. Do sesji jednak nie doszło, bo nie przyszła na nią większość radnych z rządzącej koalicji, nie zjawił się starosta i zarząd powiatu, na obradach nie było też przewodniczącej rady powiatu Anny Grycuk, która nie wyznaczyła wiceprzewodniczącego do ich prowadzenia. Z tego powodu nie otwarto obrad. Sprawą, na wniosek opozycyjnego klubu PiS, zajął się wojewoda podlaski.

Radna naruszyła ustawę o samorządzie powiatowym – już rozstrzygnęli prawnicy urzędu wojewódzkiego. Zwrócili się również do radnych, by w przypadku dalszych trudności w realizacji zadań przez przewodniczącą informować o zaistniałych trudnościach.

Przewodnicząca tłumaczyła, że jej nieobecność zaistniała "z przyczyn obiektywnych".

Wojewoda uznał jednak, że sprawa, jaka miała być dyskutowana na sesji, jest istotną z punktu widzenia społeczności lokalnej i obowiązkiem przewodniczącej było zadbanie o prawidłowy przebieg sesji. Już skierował do Anny Grycuk wezwanie do przestrzegania prawa.

Szpital w Łapach jest zadłużony na 3,5 mln zł. Latem zamknięto tam oddział ginekologiczno-położniczy, a potem umowy wypowiedziała większość lekarzy pracujących na oddziale wewnętrznym. Zdaniem opozycji, za fatalną sytuację placówki odpowiada dyrekcja. PiS uważa, że "SPZOZ nie posiada ani planu naprawczego, ani nie prowadzi takich działań, które szpital w pełnym zakresie wprowadza w nowe kontraktowanie z NFZ. Jest to szczególnie jaskrawo widoczne od czasu, gdy SPZOZ kieruje pełniący obowiązki Dyrektora Pan Tadeusz Gniazdowski". Są też obawy o likwidację oddziałów chirurgicznego i wewnętrznego oraz o to, że powiat planuje przekształcenie szpitala w spółkę, a temat został jedynie przesunięty z uwagi na trwającą kampanię wyborczą.