POLECAMY
Fisz Emade Tworzywo po raz kolejny zawitali do Białegostoku. W piątkowy (13.04) wieczór zagrali przekrojowy koncert.
Bracia Waglewscy i spółka promowali dwupłytowe wydawnictwo "Numer 1", które podsumowuje działalność zespołu Fisz Emade Tworzywo w latach 2000-2011, czyli okresu współpracy z hiphopową wytwórnią Asfalt Records. To czas, kiedy płyty Tworzywa zdominowane były przez rap, narracyjne utwory, nie tak melodyjne i rozśpiewane, jak późniejszy okres twórczości. Pełne dystansu i poczucia humoru, ale i refleksyjne teksty, to często długie monologi, narracyjne formy doskonale oddające klimat muzyczny lat 90. XX w., kiedy to hip hop był gatunkiem dla braci wręcz rewolucyjnym. Po otwierającym koncert "Dzień dobry" Fisz stwierdził: - Jesteśmy tak starzy, że doczekaliśmy się zbioru nagrań. Zostały zebrane przez Asfalt Records. Nawiązywał też do daty - koncert odbył się bowiem w piątek 13, a taki właśnie tytuł miał jeden z albumów Tworzywa. Z tej płyty można było usłyszeć "Jesteście gotowi?" oraz "Imitacje". Podczas koncertu Fisz kilkukrotnie sięgał po megafon, korzystał także z mikrofonu, który przetwarzał jego głos. Jak przystało na wydawnictwo podsumowujące pewien okres działalności, występ miał przekrojowy charakter. Po "Piątku 13" przyszedł czas na "Zwierzę bez nogi" - płytę, która była hołdem złożonym muzycznym idolom Waglewskich, m.in. Beastie Boys. Zabrzmiały "Jesteś tam?" i "Dziecko we mgle". Potem Fisz zapowiedział bardzo stary utwór - "Polepiony". - Nagrywaliśmy go na komputerze w domu. Dysk z płytą "Polepione dźwięki" spalał nam się kilkukrotnie. Mamy jednak duży sentyment do tego, w jaki sposób powstawał album – przyznał artysta. I kolejny przeskok w czasy "Heavi metal", by wrócić do nowszych nagrań. "Zwykły" i "Kanterstrajk" promują wydawnictwo "Numer 1". Potem był znów powrót do starych czasów - "Sznurowadła" zabrzmiały jak ballada, za to "30 cm ponad chodnikami" miało odświeżony, elektroniczny podkład. Przypomnieli jeszcze "Szefa kuchni" i "Wiosnę 86" z "Heavi metal", a także "Napoleona" i utwór tytułowy ze "Zwierzę bez nogi". Mieszały się stylistyki - hiphopową z elektroniczną, taneczną i mocną, rockową. Zaskakiwały aranżacje. Koncert miał energię i moc. Na finał "Pył". Publika oddała się tanecznym pląsom. Bisy? Oczywiście! Zagrali "Parasol" i "Telefon" – również z "Dronów" oraz "Nie bo nie" z refrenem "Ja do nieba nie chcę wcale, ja niebo mam tu". Portal BiałystokOnline patronował koncertowi.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
Aktualności 11:40
Ciekawostki 11:10
Aktualności 09:03
Kultura i Rozrywka 08:10
Aktualności 08:00
Zdrowie 07:50
Biznes 07:30
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji