Aktualności

Ostatnio internauci dostają fałszywe potwierdzenia płatności DotPay. Trzeba być czujnym, bowiem wirus, który ukryty jest w załączniku do e-maila może zablokować dostęp do plików, które mamy na dysku. Natomiast za ich odzyskanie trzeba słono zapłacić.

Portal Niebezpiecznik.pl informuje o e-mailach wysyłanych przez oszustów podszywających się pod firmę i usługę DotPay. Wpływają one na prywatne i firmowe skrzynki. Do wiadomości załączony jest plik, którego otworzenie może zakończyć się infekcją komputera złośliwym oprogramowaniem.

Sama treść wiadomości nie jest groźna. Natomiast do e-maila dołączony jest niebezpieczny załącznik, który po rozpakowaniu zainstaluje na komputerze użytkownika trudnego do usunięcia wirusa. Ten z kolei po zakończeniu szyfrowania i zablokowaniu dostępu do plików na dysku pokazuje ofierze komunikat z którego wynika, że trzeba zapłacić 100 bądź 200 dolarów za odzyskanie danych.

O wszystkim ostrzega także sama firma DotPay:

- Jeżeli otrzymali Państwo wiadomość o płatności, której Państwo nie dokonali, oznacza to, że ktoś rozesłał do Państwa złośliwe oprogramowanie. Autentyczne potwierdzenia płatności wysyłane z naszego systemu nigdy nie zawierają załączników. Zachęcamy do szczególnej ostrożności i uważności podczas płacenia, zwłaszcza jeśli sprzedający przesyła nam odnośniki do strony banków i innych operatorów płatności, ponieważ może on okazać się oszustem, a dokonanie transakcji może skutkować uzyskaniem dostępu do konta bankowego – informuje DotPay na swojej stronie internetowej.

Wezwał policję, bo pokłócił się z partnerką. Teraz sam ma kłopoty

W Narwi pojawił się nowy drapieżnik. Efekt? Rzeka może tylko na tym zyskać

Jagiellonia z dotacją i zmianami w strukturze organizacyjnej

Trzylatka w piżamce chodziła po Dziesięcinach. Nikt jej nie szukał