POLECAMY
Coraz mniej tancerzy bierze udział w finale szóstej edycji TVN-owskiego programu. Została ich już tylko ósemka. Wśród nich Alisa Floryńska na co dzień mieszkająca w Białymstoku. Niestety drugi reprezentant Białegostoku - Adrian Wilczko - wczoraj pożegnał się z programem.
Jurorzy nie szczędzili mu słów krytyki po tym, jak z Maszą zatańczył afro jazz. Adrian nie ukrywał też, że nie czuł się najlepiej w tej technice. Dodatkowo w poprzednim odcinku nie tańczył z powodu naderwanego mięśnia i we wczorajszym programie musiał zatańczyć solówkę. Zabrakło mu SMS-ów od widzów i odpadł z programu. - Nie pokazałem wszystkiego, co mogłem - mówił po ogłoszeniu wyników głosowania. - Chciałem jeszcze zatańczyć solówkę w innym stylu. Przyjdzie jeszcze czas, by ludzie zobaczyli, że potrafię tańczy coś innego niż taniec towarzyski. Na koniec programu pozdrowił cały Białystok i Zielone Wzgórza. Natomiast Alisa zebrała szereg komplementów. Jurorów urzekł jej jazz z Michałem. - O to właśnie chodzi w "You can dance", by pokazać duszę, emocje i to zrobiliście w sposób doskonały - powiedziała Kinga Rusin. Agustin Egurrola zwrócił się do Alisy: - Widzę u ciebie ogromny postęp. Podkreślił również, że choreografia była uszyta dla nich. Również Michał Piróg przyznał, że Alisa i Michał to tancerze, którzy zrobili największy progres w programie. - Ona tańczy hip hop, on - breakdance. Jeżeli tak zatańczyli jazz, to chapeau bas! - mówił juror. Po tak udanym występie Alisa i Michał nie musieli tańczyć solówek i bezpieczni wystąpią w kolejnym odcinku programu. A ten już w przyszłą środę o godz. 21.30. Oglądajmy i kibicujmy Alisie! Zwycięzca programu wyjedzie na stypendium taneczne do jednej z najlepszych szkół na Broadwayu i otrzyma 100 tys. zł.
andy
24@bialystokonline.pl
Aktualności 15:00
Sport 14:10
Uroda 14:00
Sport 12:55
Aktualności 12:30
Biznes 12:00
Ciekawostki 11:49
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji