Białystok Online

Sport

Dramat Jagi w Niecieczy. Żółto-Czerwoni dominowali, a i tak z Termaliką polegli

2025.12.07 14:22
Dramat Jagi w Niecieczy. Żółto-Czerwoni dominowali, a i tak z Termaliką polegli
Fot: Jagiellonia Białystok

Bywają mecze, że atakujesz, masz przewagę, przeciwnik na boisku praktycznie nie istnieje, a i tak z kompletu punktów cieszy się rywal. Taki właśnie scenariusz oglądaliśmy w niedzielę (7.12) w Niecieczy, gdzie miejscowy Bruk-Bet po raz drugi w tym sezonie pokonał białostocką Jagiellonię.

1:1 i dwa gole Jagiellończyków

Szok, niedowierzanie, rzecz z kategorii niemożliwych - takie hasła padają z perspektywy czasu w kontekście domowego starcia Jagiellonii z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Na inaugurację sezonu "Słonie" rozbiły przy Słonecznej Dumę Podlasia 4:1 i wszyscy do dziś zastanawiają się, jak do tego doszło, skoro później Żółto-Czerwoni prezentowali naprawdę solidną formę, zaś beniaminek znalazł się w dołku i do teraz okupuje miejsce w strefie spadkowej. W Niecieczy Jagiellończycy chcieli więc zrewanżować się rywalom i od razu przejęli inicjatywę.

Pierwszy strzał na bramkę rywala już 2. minucie oddała właśnie Jagiellonia. Na próbę z dystansu zdecydował się Afimico Pululu, ale rykoszet sprawił, że białostoczanie mieli z tej akcji tylko rzut rożny. Potem z 13. metra huknął Jesus Imaz, lecz dobrą interwencję na linii zanotował Adrian Chovan, a następnie odpowiedzieli też gospodarze. Konkretnie Kamil Zapolnik, który doszedł do uderzenia głową.

W kolejnych minutach Jaga wciąż częściej utrzymywała się przy piłce i dyktowała warunki, jednak nisko ustawiony zespół z Niecieczy skutecznie się bronił, przez co Żółto-Czerwoni mieli problem ze stworzeniem sobie stuprocentowej sytuacji. Groźniej zrobiło się dopiero wtedy, gdy strzał z dystansu zaprezentował Dawid Drachal. Niestety do zmiany wyniku nie doszło, ponieważ świetnie spisał się bramkarz rywali.

Później Duma Podlasia, mająca posiadanie piłki na poziomie przekraczającym 80%, nadal nacierała i wydawało się, że gol na konto gości jest tylko kwestią czasu. Niestety z próbą Imaza zza szesnastki Chovan sobie poradził, a potem stała się rzecz niesłychana. Podczas jednego z nielicznych ofensywnych wypadów gospodarzy Dawid Drachal sfaulował na 20. metrze zawodnika rywali, zaś za moment ten sam piłkarz Jagiellonii tak po dośrodkowaniu odbił futbolówkę głową, że ta uderzyła w słupek i wpadła do własnej bramki.

To jeszcze mocniej podrażniło podopiecznych Adriana Siemieńca, którzy od razu ruszyli do przodu, ale cóż z tego, skoro broniąca się całym zespołem Termalika nie pozwalała przyjezdnym na zbyt wiele. Duma Podlasia non stop była przy piłce i wręcz tłamsiła swego przeciwnika, lecz wszystkie ofensywne szarże białostoczan kończyły się mniej więcej na linii pola karnego.

Żółto-Czerwoni nie potrafili pokonać bramkarza gospodarzy z akcji, więc zrobili to po stałym fragmencie gry. W 40. minucie po centrze Wdowika z rzutu rożnego piłkę głową do bramki zapakował Bernardo Vital, dzięki czemu do przerwy Żółto-Czerwoni remisowali w Niecieczy 1:1, choć tak naprawdę, biorąc pod uwagę przebieg pierwszej połowy, ekipa Siemieńca powinna z Bruk-Betem prowadzić. Zwłaszcza że tuż przed zejściem do szatni dobrą okazję do zdobycia gola miał jeszcze Afimico Pululu.

Atak na fotel lidera znów nieudany

Po wyjściu z szatni wciąż przewagę posiadali przyjezdni, aczkolwiek klarownych sytuacji brakowało. Blisko szczęścia był jedynie Bartłomiej Wdowik, który w 55. minucie huknął potężnie z dystansu, ale lewy defensor Dumy Podlasia posłał piłkę odrobinę za wysoko, przez co zmiany wyniku nie uświadczyliśmy.

W dalszej fazie drugiej połowy dobrze główkował Drachal, lecz jeszcze lepiej spisał się między słupkami Chovan, po czym gospodarze wyszli z niezwykle niebezpieczną kontrą. Jimenez ruszył z własnej połowy i miał przed sobą tylko Sławomira Abramowicza, jednak napastnik gospodarzy został dogoniony przez Dusana Stojinovicia i ostatecznie do strzału na bramkę Jagi nie doszło.

W 68. minucie Adrian Siemieniec zdecydował się na wprowadzenie Sergio Lozano oraz… Oskara Pietuszewskiego. Tak, tak, pierwsze wieści po meczu z GKS-em Katowice mówiły o tym, że 17-letniego skrzydłowego w tym roku na boisku już nie zobaczymy, a tymczasem okazało się, że uraz młodzieżowca nie jest groźny i już kilka dni później Oskar ponownie znalazł się na murawie.

Co ciekawe, im mecz trwał dłużej, tym przewaga białostoczan była coraz mniejsza. Ekipa z Niecieczy opanowała sytuację i nie pozwalała już gościom na zbyt wiele, a na dodatek w 77. minucie "Słonie" wyszły z szybkim atakiem, który celnym strzałem sfinalizował Kamil Zapolnik. Gol na 2:1 dla Bruk-Betu prawdopodobnie by nie padł, gdyby nie pechowa interwencja Norberta Wojtuszka. Odbita przez defensora Jagi futbolówka zmyliła Sławomira Abramowicza, przez co po raz drugi w niedzielne popołudnie na prowadzeniu znalazł się beniaminek.

Ostatnie fragmenty spotkania to rozpaczliwe ataki Dumy Podlasia i wciąż skuteczna gra w defensywie gospodarzy. Skuteczna aż do bólu, w efekcie czego w samej końcówce nic ciekawego już się nie wydarzyło. Jagiellonia ponownie nie wykorzystała więc okazji do wskoczenia na fotel lidera i potwierdziła, że tuż przed zimową przerwą nie znajduje się w najwyższej formie. Żółto-Czerwoni w ciągu sześciu ostatnich tygodni przegrali bowiem aż cztery razy.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:1)
Bramki: Dawid Drachal 25 sam., Kamil Zapolnik 77 - Bernardo Vital 40

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Adrian Chovan - Damian Hilbrycht (66' Radu Boboc), Gabriel Isik, Bartosz Kopacz, Arkadiusz Kasperkiewicz, Maciej Wolski - Igor Strzałek (46' Rafał Kurzawa), Krzysztof Kubica, Maciej Ambrosiewicz (46' Sergio Guerrero), Jesus Jimenez (73' Wojciech Jakubik) - Kamil Zapolnik

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek (83' Youssuf Sylla), Bernardo Vital, Dusan Stojinović, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo, Leon Flach (60' Taras Romanczuk), Dawid Drachal (68' Sergio Lozano), Jesus Imaz, Bartosz Mazurek (68' Oskar Pietuszewski) - Afimico Pululu

Żółte kartki: Bartosz Kopacz (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) oraz Leon Flach i Bartłomiej Wdowik (Jagiellonia Białystok).

Rafał Żuk

Rafał Żuk

rafal.zuk@bialystokonline.pl

Przeczytaj także
Popularne dzisiaj

Masz ciekawy temat?

Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?

Napisz do nas