
W nocy z 2 na 3 maja, około godziny 23:00, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku otrzymał zgłoszenie o włamaniu do domu jednorodzinnego. Informację przekazał mężczyzna, który otrzymał wiadomość od swojego syna — właściciela nieruchomości. Ten, mimo że przebywał poza domem, zauważył włamywacza dzięki systemowi monitoringu i poprosił ojca o sprawdzenie posesji.
Zgłaszający natychmiast udał się na miejsce i zauważył, że po wnętrzu domu porusza się osoba z włączoną latarką. O zdarzeniu poinformował policję. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy weszli do budynku. Włamywacz, słysząc ich obecność, próbował uciec. Po krótkim pościgu został zatrzymany przez kryminalnych z tzw. białostockiej "dwójki".
Policjanci ustalili, że zatrzymany to 36-letni mieszkaniec gminy Wasilków. Mężczyzna dostał się do wnętrza domu, wyważając drzwi tarasowe. Następnie zaczął przeszukiwać pomieszczenia. Nie zdążył jednak nic ukraść — został spłoszony przez interweniujących funkcjonariuszy.
36-latek trafił do policyjnego aresztu i ułyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
24@bialystokonline.pl