Oko w oko. Dariusz Snarski: Marzenia czasem się spełniają [WYWIAD]

2013.06.05 00:00
Naszym rozmówcą jest Dariusz Snarski - bokser, uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. Obecnie Snarski prowadzi grupę zawodników pod nazwą Boxing Production oraz trenuje przyszłych zawodowych pięściarzy.
Oko w oko. Dariusz Snarski: Marzenia czasem się spełniają [WYWIAD]

Jak się zaczęła Twoja przygoda z boksem?

Trenować zacząłem już w wieku 13 lat, czyli w 1983 roku w Gwardii Białystok. Już kilka miesięcy później stoczyłem pierwszą walkę. Urodziłem się w Bielsku Podlaskim, jednak większość życia związałem z Białymstokiem. Wakacje często spędzałem w wioseczce pod Brańskiem o nazwie Kalnica. Tam stawiałem samodzielnie pierwsze bokserskie kroki. Zawieszałem w stodole worek i trenowałem. Za stodołą urządzałem sparingi z bratem. Jeszcze w 1980 roku oglądałem Igrzyska Olimpijskie w Moskwie i sam marzyłem o tym, aby wystąpić na takiej imprezie. Podczas Igrzysk występował mój późniejszy trener kadry - Jerzy Rybicki, który zdobył brązowy medal. Wewnętrznie czułem, że ten sport jest właśnie dla mnie. Moje marzenie się spełniło, bo w 1992 roku wystąpiłem na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie.

Twoje największe bokserskie sukcesy?

Największym sukcesem był występ na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. Pokonałem brązowego medalistę Mistrzostw Świata przez RSC w III rundzie. Jako pierwszy Polak zdobyłem pas IBF Intercontinental. Pokonałem wówczas w Gdańsku trzykrotnego mistrza Europy - Vincenzo Belcastro z Włoch.

Jak wspominasz Igrzyska Olimpijskie z perspektywy minionych lat?

Na Olimpiadę do Barcelony jechałem po medal. Mieliśmy mocną ekipę ośmiu zawodników. Po pierwszym efektownym zwycięstwie przez RSC w trzeciej rundzie nad brązowym medalistą MŚ Australijczykiem Jastinem Rauselem na mojej drodze do medalu stanął Mistrz Świata - Niemiec Marco Rudolph. Wyszedłem na ring pewny swego, ale zapomniałem o sędziach i o tym, że sekretarzem generalnym AIBA jest Niemiec. Sędziowie w ogóle mnie nie punktowali. Po werdykcie cała sala gwizdała, a Niemiec szczęśliwy opuszczał ring.

Jak wygląda boks w Polsce od strony formalnej?

Trenować można praktycznie od małego. Jest dużo imprez bokserskich urządzanych dla chłopaków, gdzie mogą się wykazać i zmierzyć ze swoimi rówieśnikami. Problem zaczyna się, kiedy zawodnicy osiągają 18. rok życia. Nie mają jeszcze doświadczenia, a rzucani są na głęboką wodę i często przepadają. Dlatego też Białostocki Klub Bokserski szkoli młodzież, aby z czasem zawodnicy mogli przejść na zawodowstwo i reprezentować województwo podlaskie w Polsce i Europie.

W najbliższym czasie odbędą się w Białymstoku imprezy bokserskie?

Tak, 28 września planowany jest turniej, który odbędzie się w stolicy Podlasia w SP nr 50. Na tych zawodach będziemy szukali młodych bokserskich talentów, które będą miały w przyszłości szansę przejść na boks zawodowy. Pracujemy nad kontraktem z Polsat Sport, obecnie mamy ich patronat. Nasze imprezy bokserskie transmitowane są przez Orange Sport, wcześniej Canal+ Sport. Z kolei 23 listopada stoczę w Białymstoku walkę z Maciejem Zeganem o pas WBF Europe. To będzie mój mały powrót na ring.

Cezary Maksimczuk
cezary.m@bialystokonline.pl

970 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39