Opera rozpoczęła 67. sezon artystyczny premierą "Wesoła wdówka"

2021.09.26 10:08
To wielka i imponująca produkcja. "Wesoła wdówka" miała swoją premierę w Operze i Filharmonii Podlaskiej w sobotę (25.09).
Opera rozpoczęła 67. sezon artystyczny premierą "Wesoła wdówka"
Fot: Redakcja BiałystokOnline

"Usta milczą, dusza śpiewa" to chyba jedna z bardziej rozpoznawalnych pieśni operetki "Wesoła wdówka" Franza Lehára. W Białymstoku rozbrzmiała na Dużej Scenie przy Odeskiej 1. To była pierwsza od początku pandemii premiera w Operze.

Znakomite role, scenografia, wizualizacje powodowały w widzach dreszcz ekscytacji.

Opowieść "Wesołej wdówki" traktuje o miłości, tej prawdziwej, szczerej. Oto w pierwszej scenie widzimy parę starszych osób, siedzących na ławce. Przeglądają archiwalne zdjęcia, zdjęcia z ich młodości i szalonych wyczynów...

Po czym przenosimy się w świat dawnego Paryża. Hanna, obywatelka wymyślonego Księstwa Pontevedry żyje w centrum zainteresowania wielu... mężczyzn. Bowiem po zmarłym mężu odziedziczyła ogromny majątek. I tak oto o jej rękę ubiega się wielu absztyfikantów. Jednak dyplomata baron Mirko Zeta stara się, by do ślubu Wdówki z cudzoziemcem nie doszło, ponieważ wówczas całe bogactwo przypadnie obcemu obywatelowi, a ojczyzna straci pieniądze. Wesoła Wdówka (w tej roli Grażyna Brodzińska) w sercu jednak skrywa uczucie do pewnego hrabiego. Czy uda im się być razem? Czy hrabia, hrabia Daniło wyzna w końcu swoją miłość Hannie?

Operetka to feeria efektów. Piękna scenografia, stroje, multimedia, ale przede wszystkim świetni aktorzy i aktorki. Ze swadą odgrywali swoje role, bawiąc publiczność. Z pewnością "Wesoła wdówka" w reżyserii Michała Znanieckiego to kawał dobrej sztuki, wiernej oryginałowi. Tradycyjnej, a równocześnie pełnej odniesień do czasów współczesnych.

- Wspaniała operetka. Zabawna, ale też skłaniająca do refleksji. Wiadomo, że miłość zwycięża na końcu. Robi wrażenie ten spektakl muzyczny. Widać, że wymagał dużo pracy, ale opłaciło się – powiedział jeden z widzów.

Duża Sala w Operze wypełniona była po brzegi. Publiczność zgotowała obsadzie owacje na stojąco. Czuć było, że "kulturalny głód" przez pandemię dał się wszystkim we znaki. A podczas premiery "Wesołej wdówki" można było duszę wykarmić.

Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl

1590 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39