Pożar w zakładzie karnym i napad na konwój. Jak zachowały się służby? [ZDJĘCIA]

2018.05.14 14:49
Osadzeni zbuntowali się i wzniecili pożar, a uzbrojeni napastnicy zaatakowali konwój. Służby wkraczają do akcji i wszystko kończy się dobrze, bo tym razem to tylko ćwiczenia.
Pożar w zakładzie karnym i napad na konwój. Jak zachowały się służby? [ZDJĘCIA]
Fot: Dorota Mariańska

W poniedziałek (14.05) białostocki zakład karny stał się miejscem do zdobywania doświadczenia. Służby mundurowe wspólnie szkoliły się. Przećwiczono dwa scenariusze realnych sytuacji kryzysowych.

Bunt osadzonych i napad na konwój

Pierwszy epizod zakładał, że agresywni skazani atakują funkcjonariusza, barykadują się w celi i wzniecają pożar. Ogień rozprzestrzenia się na pozostałe pomieszczenia. Interweniują antyterroryści ze służby więziennej, a straż pożarna wycina kratę i zabiera - z płonącego budynku na dziedziniec - osoby, których bezpieczeństwo jest zagrożone.

Poza tym ćwiczono procedury, które muszą być wdrożone w momencie, kiedy dochodzi do napadu zbrojnego na konwój. Otóż z jednostki wyjechał konwój straży granicznej z deportowanymi dwoma skazanymi – obywatelami Ukrainy. W odległości ok. 200 m od zakładu samochodowi służb zajeżdża drogę auto z uzbrojonymi napastnikami.

- Stale jesteśmy przygotowani na to, że takie sytuacje mogą się zdarzyć. Takie sytuacje zdarzają się, choć są dosyć rzadkie. Aczkolwiek jeżeli taka sytuacja wystąpi, w tym momencie nie ma miejsca na chwilę spóźnienia. Musimy działać profesjonalnie, błyskawicznie, tak, żeby zagrożenie stłumić w zarodku - wyjaśnia mjr Michał Zagłoba, rzecznik prasowy dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku. - Jeżeli chodzi o napad zbrojny na konwój, takie sytuacje w naszym okręgu nie miały miejsca, natomiast to nie znaczy, że w przyszłości dalszej lub bliższej nie może się to wydarzyć – dodaje.

Przede wszystkim współpraca

W ćwiczeniach wzięło udział kilkadziesiąt osób tj. funkcjonariusze z zakładu karnego (w tym specjalistyczna jednostka antyterrorystyczna), policjanci, strażnicy graniczni (ze swoim samolotem), strażacy oraz członkowie Grupy Ratowniczej "Nadzieja".

- Najtrudniejsze jest zgranie wszystkich czynności. Każda z naszych jednostek dobrze wie, co robić. Natomiast w tym przypadku musimy współdziałać - mówi ppłk Michał Kuczyński z Wydziału Koordynacji Działań Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. - Nie mieliśmy sytuacji ucieczki z konwoju, natomiast zdarzało się, że były próby ucieczki z ośrodka, także tego typu ćwiczenia niestety czasami przeradzały się w działania praktyczne i dlatego musimy być zawsze gotowi na każdą sytuację - dopowiada.

Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl

769 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39