POLECAMY
Przed białostockim sądem ruszył proces dziennikarza TVP oskarżonego o prowokację dziennikarską. Endy Gęsina-Torres ujawnił w niej rzeczywistość, jaka panuje w białostockim strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Mężczyzna, aby dostać się do ośrodka, wykorzystał swoje kubańskie pochodzenie. Oficjalnie dziennikarze nie mogą wejść do strzeżonych ośrodków Straży Granicznej, w których przebywają cudzoziemcy czekający na decyzję sądu w swojej sprawie. Kilka miesięcy temu, w paru ośrodkach w Polsce, także w białostockim, miał miejsce strajk głodowy cudzoziemców. Obcokrajowcy domagali się poszanowania ich praw. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, po kontroli, nie stwierdziło rażących naruszeń, lecz zapowiedziało zmiany. Endy Gęsina-Torres postanowił jednak sprawdzić sytuację od wewnątrz. Na oczach policji przeszedł przez jezdnię w niedozwolonym miejscu i dał się złapać. Udając, że nie zna języka polskiego, podał po angielsku fałszywe dane. Po kilku dniach zatrzymany cudzoziemiec, decyzją Sądu Rejonowego w Białymstoku, trafił do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców. Przez trzy tygodnie dziennikarz obserwował i nagrywał ukrytą w zegarku kamerą, co dzieje się w ośrodku. Niestety, zauważył to jeden ze strażników. Dziennikarz wyznał kim jest i opuścił ośrodek. Reportaż został ujawniony w telewizji publicznej. Prokuratura zarzuca dziennikarzowi m.in. składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, które nie miało miejsca. Najcięższy jednak zarzut to podrobienie dokumentów. Dziennikarz przyznał się do winy, jednak zaznaczył, że zrobił to w celach społecznych. Oskarżonemu grozi 5 lat więzienia.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl
Sport 2025.11.09 19:42
Sport 2025.11.09 12:01
Sport 2025.11.09 09:27
Sport 2025.11.08 18:27
Aktualności 2025.11.07 18:30
Kryminalne 2025.11.07 16:30
Kultura i Rozrywka 2025.11.07 15:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji