POLECAMY
Prokuratura zarzuca pracownikom podsuwalskich rzeźni skupywanie słabych i wycieńczonych zwierząt.
Sprawa ujrzała światło dzienne wiosną zeszłego roku. Policja zatrzymała do kontroli samochód, który przewoził skrajnie wycieńczone zwierzęta. Transport miał trafić do jednego z zakładów przetwórczych. Po zdarzeniu inspektorzy weterynarii szybko zarządzili kontrole we wszystkich ubojniach na terenie Suwalszczyzny. Wykryto nieprawidłowości - ubojnie miały w dokumentach mniej zwierząt niż Agencja Rynku i Modernizacji Rolnictwa. Sprawa trafiła do prokuratury. Śledczy przesłuchali kilkudziesięciu rolników i to właśnie te zeznania skierowały uwagę prokuratury na pracownika jednej z ubojni. Mężczyzna przyznał się do winy. Śledczym zeznał, że pomagał rolnikom z dobrego serca. Jako, że nikt nie kontrolował ilości ubitych zwierząt, to w dokumentacji wpisywał przyjęcie wycieńczonego zwierzęcia, chociaż tak nie było. Zwierzę trafiało wtedy do zakładów przetwórczych. Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się karze. Dodatkowo śledczy postawili zarzuty innemu z współwłaścicieli rzeźni. Ten mężczyzna nie przyznaje się do winy i twierdzi, że wycieńczone zwierzęta były wywożone na miejscowy jarmark.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl
Sport 13:46
Sport 11:56
Biznes 09:00
Aktualności 2025.10.24 18:40
Drogówka 2025.10.24 16:40
Sport 2025.10.24 14:51
Aktualności 2025.10.24 14:40
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji