POLECAMY
W ubiegłym roku, w wyniku miejscowych zagrożeń i pożarów, co 2 dni i 14 godzin ginął jeden człowiek, a co 6 godzin i 20 minut ktoś zostawał ranny.
Podlascy strażacy podsumowali 2020 rok. Odnotowano łącznie ponad 15,5 tys. zdarzeń. Podczas gdy w 2019 r. było ich jedynie ok. 11 tys. Najwięcej, bo aż 73% zdarzeń, stanowiły miejscowe zagrożenia. Mowa o wypadkach drogowych, usuwaniu połamanych drzew i innych skutków nawałnic, wypompowywaniu wody z piwnic, ratowaniu zwierząt, wydobywaniu zwłok. Do tego doszły nowe zadania związane z koronawirusem, czyli np. mierzenie temperatury ciała na przejściach granicznych. Z kolei pożary to 22% wszystkich zdarzeń. W statystykach ujęte są również fałszywe alarmy, których w Podlaskiem, w minionym roku, było 5%. Do pożaru dochodziło co 2 godz. i 33 min., a średni czas trwania jednej akcji to 78 min. Strażacy policzyli również, że w naszym regionie, w 2020 r., w wyniku miejscowych zagrożeń i pożarów, co 2 dni i 14 godzin ginął jeden człowiek, a co 6 godzin i 20 minut ktoś zostawał ranny. Ogólnie najwięcej pracy podlascy ratownicy mieli w Białymstoku i powiecie białostockim, najmniej w powiecie zambrowskim.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl
Sport 16:53
Aktualności 16:00
Sport 14:09
Aktualności 14:00
Kultura i Rozrywka 13:00
Kryminalne 12:00
Kryminalne 10:10
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji