Wiadomości

Kierowca autokaru miał blisko 0,8 promila alkoholu w organizmie i chciał ruszyć ze studentami Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku w kilkusetkilometrową podróż do Poznania.

27-letni kierowca volkswagena miał blisko 3,7 promila alkoholu w organizmie. Teraz mężczyzna za swoje postępowanie odpowie przed sądem.

W miniony wielkanocny weekend na drogach naszego województwa doszło do 11 wypadków, w których 2 osoby zginęły, a 15 zostało rannych. Podlascy policjanci zatrzymali też 53 pijanych kierowców.

Zmęczony jazdą ciągnikiem 25-latek postanowił poleżeć w przydrożnym rowie. Jak się okazało, mężczyzna był kompletnie pijany.

Ten sam pijany kierowca, w tym samym samochodzie - w ciągu jednej nocy mężczyznę dwukrotnie zatrzymywała policja. 38-latek w końcu trafił do aresztu.

55-letni mieszkaniec Suwałk został dwukrotnie zatrzymany w ciągu doby za jazdę pod wpływem alkoholu. Chcąc uniknąć mandatu proponował policjantom łapówkę, za co m.in trafił do aresztu.

Mieszkaniec Grajewa spowodował kolizję. Chociaż był pijany o zdarzeniu sam poinformował policję.

Kierowca mercedesa miał ponad 2 promile, a jadąca z nim żona prawie 2,4. W drodze do domu ich auto uderzyło w wysepkę i dachowało. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

W miniony weekend łomżyńscy policjanci otrzymali z pogotowia informację o rannym mężczyźnie znalezionym w jednym z domów w gminie Piątnica.

Pedagodzy miejscowego gimnazjum powiadomili monieckich policjantów o pijanym 14-latku. Okazało się, że uczeń sam w szkole wypił pół litra wina. Młodzieniec trafił do szpitala.

Kierowca autokaru miał ponad promil alkoholu. Będąc w takim stanie mężczyzna miał przed sobą blisko 500 kilometrową trasę. 54-latkowi grożą dwa lata więzienia.

33-letni mężczyzna tłumaczył, że chciał zrobić znajomemu żart i zabrał auto, które stało na ulicy z włączonym silnikiem. Białostoccy mundurowi w pościgu zatrzymali pijanego mężczyznę, który noc spędził w policyjnym areszcie.

Policjanci z Sejn zatrzymali 17-latka kierującego Tico. Mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania. Miał za to coś innego - 1,5 promila alkoholu w swoim organizmie.

58-letni mieszkaniec Grajewa spowodował kolizję, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Okazało się, że był pijany. Badanie wykazało ponad 2,3 promila alkoholu w jego organizmie.

Dzisiejszej nocy straż miejska zobaczyła mężczyznę niszczącego drzwi wejściowe do jednego ze sklepów na osiedlu Białostoczek. Gdy go próbowała zatrzymać, był wulgarny, agresywny, a nawet atakował strażników.

Po raz kolejny dzięki czujności mieszkańca naszego miasta nie doszło do nieszczęścia.

W wyniku czujności obywateli oraz interwencji policjantów doszło do tragedii. W zaspie w centrum miasta leżał pijany do nieprzytomności 15 latek. Podobna sytuacja miała miejsce w Kolnie.

55-latek za pośrednictwem taksówki zamówił do domu zakupy, za które nie chciał później zapłacić. Gdy kierowca nie oddał mu torby z zmówieniem, zaatakował go łopatą do śniegu. Pijanego i agresywnego klienta zatrzymali białostoccy policjanci.

62-letni mieszkaniec Augustowa omal nie doprowadził do kolizji z radiowozem. Badanie alkomatem wykazało u niego blisko 1,8 promila alkoholu.

Białostoccy policjanci w Porosłach na krajowej ósemce zatrzymali trzech kierowców tirów. Okazało się, że to obcokrajowcy. Wszyscy byli pijani. Najprawdopodobniej mężczyźni wcześniej pili razem na postoju.

Jeden uciekał najpierw samochodem, potem pieszo, drugi groził funkcjonariuszom, że jest bardzo wpływowy i ich "załatwi". Obaj byli dzisiejszej nocy pijani i nie chcieli poddać się policyjnej kontroli.

Młoda kobieta i jej partner wspólnie spożywali alkohol. Libacja zakończyła się kłótnią, a w dziecięcym wózku płakało pięciomiesięczne niemowlę.

Siedzący za kółkiem osobowego volkswagena mężczyzna najpierw wjechał w autobus Białostockiej Komunikacji Miejskiej, a potem zaatakował jego kierowcę. Jak się okazało, był pijany.

Śmierć 17-letniej pasażerki samochodu to rezultat nocnego wypadku w Łapach. Policja zatrzymała pijanego 19-latka, który siedział za kierownicą nie mając prawa jazdy.

Zniszczony zieleniec, uszkodzona lampa oraz rozbity samochód to efekt nocnej jazdy po ulicach Białegostoku. Brawurowy kierowca nie miał prawa jazdy, dodatkowo był pod wpływem alkoholu.