POLECAMY
Dwie osoby, które zginęły w minioną sobotę w okolicach Plosek, to małżeństwo, które tego wieczora uczestniczyło w przyjęciu weselnym syna. Zarzutów w tej sprawie póki co nikt nie usłyszał.
W sobotę (11.08), wieczorem (policja otrzymała informację o zdarzeniu ok. godz. 20.30), w okolicach Plosek w powiecie bielskim doszło do tragicznego wypadku. Policja poinformowała wówczas, że prawdopodobnie 41-latek, który kierował citroenem jumperem, potrącił dwie osoby, które przebiegały przez jezdnię z jego lewej strony. 67-letni mężczyzna oraz 65-letnia kobieta, mimo prowadzonej reanimacji, zginęli na miejscu. Wszystko działo się niedaleko przydrożnego baru "Koszarka". Mężczyzna, który siedział za kółkiem, był trzeźwy. Teraz wiadomo o tej sprawie trochę więcej. Jak informuje Adam Naumczuk – prokurator rejonowy w Bielsku Podlaskim, śledztwo prowadzone jest w kierunku wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a 41-latek ma status świadka. Jak podkreślają śledczy, jest jeszcze za wcześnie na stawianie zarzutów. Cały czas trwa ustalanie, kto ponosi odpowiedzialność za tragedię. Nie wiadomo też z jaką prędkością poruszał się kierowca. W miejscu zdarzenia nie było przejścia dla pieszych, również sama droga nie należy do tych, które są oświetlane. Na potrzeby postępowania zabezpieczono monitoring z baru oraz nagranie z wideorejestratora, który znajdował się w aucie świadków wypadku. Feralnego wieczora w "Koszarce" odbywało się przyjęcie weselne. Ofiary to rodzice pana młodego. Pochodzili z woj. lubelskiego.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl
Aktualności 2025.10.30 17:30
Sport 2025.10.30 17:05
Kultura i Rozrywka 2025.10.30 16:00
Aktualności 2025.10.30 15:00
Kulinaria 2025.10.30 13:30
Kultura i Rozrywka 2025.10.30 13:11
Aktualności 2025.10.30 12:40
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji