POLECAMY
Mocny, odważny, celny, mówiący wiele o Białymstoku i nie tylko. Taki jest spektakl "Biała siła, czarna pamięć". Jego sobotnią (16.04) premierę w Teatrze Dramatycznym widzowie przyjęli owacją na stojąco.
Emocje towarzyszyły przedstawieniu od kilku tygodni. Premierę w Teatrze Dramatycznym usiłowały zablokować środowiska prawicowe. Bezskutecznie. Premiera w Węgierce odbyła się, a spektakl został przyjęty entuzjastycznie i szeroko komentowany. Wicemarszałek Maciej Żywno przypomniał to, co mówił przed premierą: - Nie jest rolą organu założycielskiego instytucji kultury wchodzić w rolę cenzora. Dyrekcja Teatru Dramatycznego ma prawo wystawić spektakl, który zaplanowała. Dodawał także, że przedstawienie budzi dużo emocji, daje też dużo do myślenia. Pokazuje zjawiska i kontrasty obecne w całym kraju. - Ten spektakl jest zaproszeniem do dyskusji i ja to zaproszenie przyjmuję - podkreślał wicemarszałek Żywno. Przedstawienie podobało się też Annie Klozie, wicedyrektorce VI LO, zaangażowanej w przywracanie pamięci o społeczności żydowskiej. Jest ona jedną z bohaterek reportażu Marcina Kąckiego "Białystok. Biała siła, czarna pamięć", który był inspiracją dla twórców przedstawienia. - To już nie literatura faktu, tylko teatr. W książce jest pełna historia, tutaj zostało wybrane clou - prawdziwe i bardzo poruszające - mówi. Na widowni zasiadło wielu bohaterów książki, m.in. Tomasz Wiśniewski (z Pracowni Filmu, Dźwięku i Fotografii w Michałowie), Rogers Cole-Wilson (znany pogodynek), socjolożka Katarzyna Sztop-Rutkowska czy Rafał Gaweł (z Teatru TrzyRzecze). Obecny był także Krzysztof Stawnicki, przewodniczący komisji kultury i promocji miasta. Twórcy przedstawienia w reżyserii Piotra Ratajczaka postanowili odejść od białostockich realiów i przedstawić problemy, które mogą dotyczyć każdego miasta. Rasizm, nacjonalizm, brak pamięci, powiązania biznesu i polityki. Największą siłą tej sztuki jest tekst. Jego autorem jest wybitny współczesny dramaturg - Piotr Rowicki. Wybrał niektóre wątki, niektórych bohaterów Kąckiego, zainspirował się nimi, dopisał ciąg dalszy. Wyszło to znakomicie. Okazuje się, że w teatrze można zagrać nawet pikietę, która odbyła się kilka godzin wcześniej przed budynkiem. Postacie są przejaskrawione, problemy uwypuklone, a tempo narracji zmienne - od przedstawienia ani na chwilę nie można oderwać uwagi. Na dzisiejszy spektakl bilety są wyprzedane. Kolejne przedstawienia 6, 7 i 8 maja. Trzeba zobaczyć - to spektakl ważny i bardzo potrzebny.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
Sport 2025.11.02 19:53
Sport 2025.11.02 09:36
Sport 2025.11.02 08:46
Sport 2025.11.01 15:32
Aktualności 2025.10.31 17:00
Praca 2025.10.31 15:00
Kryminalne 2025.10.31 14:30
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji