POLECAMY
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy wyrok więzienia dla 40-letniego mężczyzny. Marek S. jadąc wprost na tira chciał zabić siebie, żonę i czwórkę dzieci.
Zdarzenie miało miejsce w czerwcu ubiegłego roku. Właśnie wtedy 40-letni Marek S., prowadząc mercedesa na drodze Białystok - Knyszyn, próbował doprowadzić do zderzenia z tirem. Oskarżyciel nie miał wątpliwości, że wypadek, był próbą zabójstwa siebie i najbliższej rodziny (autem podróżowała żona skazanego i czwórka jego dzieci). Tragedii dało się uniknąć dzięki przytomności kierowcy ciężarowej scanii oraz żony siedzącej obok. Kobieta bowiem chwyciła za kierownicę i próbowała wrócić autem na właściwy pas ruchu. Nie pozwolił jej na to jednak mąż. W konsekwencji pojazdy otarły się tylko o siebie bokiem i nikomu nic się nie stało. Okoliczności wypadku szybko wzbudziły podejrzenia policji i sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy uważali, że było to zamierzone działanie mężczyzny. Zdaniem prokuratury chciał on upozorować wypadek. Wielokrotnie wspominał też rodzinie o samobójstwie. Przyczyną mogły być kłopoty finansowe jego firmy. Oskarżony od początku procesu nie przyznawał się do winy. Sąd wziął pod uwagę szereg problemów, z jakimi borykał się mężczyzna i zmienił kwalifikację prawną czynu. 40-letni Marek S. dostał karę 7 lat pozbawienia wolność, od wyroku odwołała się prokuratura. Sąd Apelacyjny, po rozpatrzeniu sprawy utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Obecnie Marek S. jest tymczasowo aresztowany w warunkach szpitalnych w Choroszczy. Wyrok jest prawomocny.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl
Sport 13:11
Kryminalne 13:00
Kultura i Rozrywka 12:00
Aktualności 10:34
Sport 09:05
Kultura i Rozrywka 08:10
Aktualności 08:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji