Dobrawa dobra, ale nie wszędzie. Radni wstrzymali się z nazwaniem jednej z ulic

Fot: MN/ Łukasz Osiniak

Kompromisowa nazwa

Podczas lutowej sesji radni musieli zdecydować o nadaniu nazw kilku obiektom infrastuktury w mieście. Największe emocję wzbudzić miała kwestia jednego z rond na Bojarach. Wnioskodawcy chcieli bowiem, żeby nosiło ono imię Wielkiego Księstwa Litewskiego. Nazwa ta została wybrana nieprzypadkowo - po linii dzisiejszej ul. Skorpuskiej, która odchodzi od ronda, szła niegdyś granica między Koroną Królestwa Polskiego a właśnie Wielkim Księstwem.

Wśród radnych miały się jednak pojawić pewne obiekcję, związane z tym, że obecnie stosunki pomiędzy Polską i Litwą nie zawsze układają się najlepiej, a Polacy, którzy tam mieszkają czasami spotykają się z wrogim traktowaniem. Z kontrpropozycją wyszło także stowarzyszenie Nasze Bojary, które uważało, że lepszą nazwą będzie rondo Unii polsko-litewskiej.

Przedstawiający projekt uchwały radny Sławomir Nazaruk podkreślał, że tak naprawdę obecna Litwa i Księstwo Litewskie to zupełnie dwa inne państwa, których tereny tylko częściowo się pokrywają. Żeby jednak wyjść naprzeciw oczekiwaniom nieprzekonanych do tej nazwy zaproponował zmianę. Mianowicie, żeby rondo nosiło imię Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Po krótkiej przerwie radni PiS, którzy mieli obiekcję do pierwotnej wersji zdecydowali, że nowy pomysł im się podoba i nazwa została przegłosowana.

Co ciekawe, jak zauważył zastępca prezydenta Adam Poliński, był to ostatni niezrealizowany punkt programu wyborczego Tadeusza Truskolaskiego z 2006 roku.

Otwórzmy się na braci Czechów

Oprócz ronda do nazwania były jeszcze 4 inne obiekty – 3 ulice i jeden skwer. Ich patronami mieli zostać Dobrawa, ks. Zdzisław Peszkowski, Samuel Pisar i Felicja Raszkin-Nowak. Jednak wbrew przewidywaniom, to nie ostatnia dwójka wywołała dyskusję. Najbardziej problematyczna okazała się sprawa uliczki leżącej na os. Piasta, która miała nosić imię Dobrawy – księżniczki czeskiej, żony Mieszka I, która jest kojarzona z chrystianizacją Polski.

Nie chodzi tu jednak o samą patronkę, a o lokalizację. Ulica, która ma nosić bowiem imię czeskiej księżniczki, w przyszłości będzie dość istotnym połączeniem między ul. Piastowską, a ul. Ciołkowskiego. Radni PiS uważają, że ta propozycja powinna zostać skonsultowana i złożyli wniosek o odesłanie projektu do wnioskodawcy.

- Prezydent sprowadza nas znów do roli maszynki do głosowania – mówił radny Paweł Myszkowski. - Jeśli mówimy o tak dużej ulicy, to wypadałoby to przekonsultować. Traktujmy się po partnersku.

Odmiennego zdania był radny Wojciech Koronkiewicz:
- Nie rozumiem w czym problem. Gdyby sytuacja wyglądała tak, że mówicie "Dobra Dobrawa, ale my mamy swojego kandydata", to by było logiczne, ale skoro nie macie kontrpropozycji, to dajmy szanse tej Dobrawie – przekonywał. - Przyjedzie do nas ambasador, konsul, zorganizujemy festiwal kina czeskiego. Otwórzmy się na braci Czechów! - dodawał ironicznie.

Nie udało mu się jednak przekonać radnych PiS. Wstrzymanie się jednak z tą decyzją nie jest dla nikogo uciążliwe, ponieważ, póki co, nikt przy tej ulicy nie mieszka, nie potrzebne jest więc nadawanie adresów.

Pozostałe trzy propozycję przeszły przez radę bez większych dyskusji i tak plac przy ul. Czystej będzie nosił imię Felicji Raszkin-Nowak, patronem uliczki odchodzącej od Botanicznej zostanie Samuel Pisar, a na Bacieczkach będziemy mieli ul. ks. Peszkowskiego.