POLECAMY
Możemy liczyć na poparcie partii Normalny Kraj, której nie udało się zarejestrować ogólnopolskiego komitetu w nadchodzących wyborach parlamentarnych - ogłosił Krzysztof Bartosik, kandydat nr 3 na liście Konfederacji w okręgu podlaskim.
52-letni Krzysztof Bartosik jest szefem podlaskich struktur Konfederacji Korony Polskiej, a więc skrzydła Konfederacji kojarzonego z posłem Grzegorzem Braunem. Jak sam podkreśla, od prawie ćwierć wieku prowadzi własny biznes. Podobnie jak jego koledzy z partii, głosi potrzebę większej wolności gospodarczej, wzmocnienia bezpieczeństwa np. poprzez dozbrajanie polskiej armii, zarazem zachowując odpowiedni dystans względem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Bartosik przypominał także o polityce Konfederacji z lat 2020-2022, gdy trwała epidemia koronawirusa. Wówczas ugrupowanie sprzeciwiało się zamykaniu gospodarki oraz idei obowiązkowych szczepień. "Normalny kraj" - co to za partia? Szczegółowe postulaty dotyczące polityki krajowej, które nieco wyróżniają "Normalny Kraj" na tle innych partii to przede wszystkim te dotyczące sądownictwa, rolnictwa i gospodarki. Są to m.in. przywrócenie funkcji sędziego śledczego, objęcie sędziów wyborami bezpośrednimi, likwidacja immunitetów sędziowskich, samowystarczalność żywieniowa każdego powiatu, zakaz tworzenia deficytu finansowego na wszystkich szczeblach zarządzania państwem czy też podatek dochodowy dla przedsiębiorców. Kolejna polityczna przygoda Tołwińskiego Większe kontrowersje może budzić za to stosunek NK do polityki zagranicznej. W programie wyborczym można przeczytać, że członkowie partii chcą lepszej współpracy gospodarczej z Europą Środkowo-Wschodnią, Azją i Chinami. Wsłuchując się w to, co głosi jedna z jej twarzy, takie manifesty można interpretować co najmniej dwuznacznie. O takim zacieśnieniu relacji, szczególnie ze wschodnimi państwami, choć niekoniecznie z Ukrainą, mówi od pewnego czasu jeden z zaledwie 4 liderów list Normalnego Kraju, Krzysztof Tołwiński. Polityk startuje do Sejmu z Siedlec, ale jest związany przede wszystkim z województwem podlaskim. Te reprezentował oficjalnie jako wicemarszałek województwa z ramienia PSL-u (2002-2006), następnie jako poseł PiS-u, a zarazem wiceminister skarbu państwa (2010-2011). U byłego członka również 'Kukiz 15 i Konfederacji pojawiły się w zeszłym roku (i to niedługo po inwazji Rosji na Ukrainę), także zapędy do zacieśniania współpracy z aparatczykami reżimu Łukaszenki. W czasie wizyty na Białorusi reprezentował województwo podlaskie jako samozwańczy przedstawiciel, a od jego audiencji stanowczo odcinał się marszałek województwa Artur Kosicki. Po wizycie sprzed roku, którą można uznać za wyrazisty gest, Tołwiński postawił także na ostrą retorykę. W kwietniu br. nie szczędził gorzkich słów pod adresem Wołodymyra Zełeńskiego, nazywając go "prezydentem banderyzmu na Ukrainie" oraz "prowokatorem i podżegaczem wojennym, który chce wprowadzić Polskę i Polaków w swoją brudną wojnę, którą toczy z Federacją Rosyjską".
Kamil Pietraszko
24@bialystokonline.pl
Ciekawostki 11:49
Aktualności 10:00
Kultura i Rozrywka 09:39
Sport 08:00
Zdrowie 08:00
Nauka 07:50
Aktualności 07:50
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji